Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opolscy harcerze-żeglarze w 45. urodziny drużyny odzyskali swoją barkę

0
Podziel się:

41. Harcerska Drużyna Żeglarska w Opolu świętuje swoje 45-lecie. W rocznicę na
swoje miejsce wróciła wieloletnia siedziba harcerzy-żeglarzy - barka zacumowana na opolskim kanale
Ulgi. W sobotę spotkali się przy niej byli i obecni druhowie z rodzinami.

41. Harcerska Drużyna Żeglarska w Opolu świętuje swoje 45-lecie. W rocznicę na swoje miejsce wróciła wieloletnia siedziba harcerzy-żeglarzy - barka zacumowana na opolskim kanale Ulgi. W sobotę spotkali się przy niej byli i obecni druhowie z rodzinami.

"Od utworzenia - w 1965 roku - przez naszą drużynę przewinęło się wiele setek harcerzy. To dla nas wielki dzień" - powiedziała PAP drużynowa i założycielka 41. Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej Maria Markuszewska.

Na 45-lecie harcerze odzyskali swoją stałą siedzibę. Stara odrzańska barka wróciła na swoje miejsce po siedmiu latach. Najpierw odholowano ją do odrzańskiego portu, bo przeszkadzała w remoncie wałów, potem sama przeszła remont, po którym zdewastowali ja wandale. Później jeszcze nie było zgody Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej na jej cumowanie na kanale. Ostatecznie wróciła na swoje miejsce.

"Barka to dla nas symbol i miejsce naszej pracy. Dziś świętujemy również jej powrót. Wprawdzie mamy jeszcze wiele roboty, przed nami odbudowa całej infrastruktury, ale najważniejsze, że znowu jesteśmy u siebie" - mówiła przyboczna drużyny Anna Markuszewska - córka drużynowej. Dodała, że na barce znajdą się kajuty mieszkalne dla harcerzy, a także m.in. świetlica, modelarnia i kuchnia.

Na spotkanie rocznicowe przy barce przyjechali byli i obecni członkowie drużyny z całej Polski. Przygotowano dla nich m.in. łódki, którymi mogli pożeglować po kanale. "I teraz młodsi członkowie naszej harcerskiej rodziny wożą starszych, którzy już nie uczestniczą w codziennym życiu drużyny. Mimo zmęczenia czuję się dzisiaj bardzo szczęśliwa" - podkreśliła drużynowa.

Wielu z byłych członków opolskiej drużyny odwiedziło swoją barkę i spotkało z kolegami po kilkunastu i więcej latach. "Harcerstwo to prawdziwa szkoła życia. Bywały łatwiejsze i trudniejsze momenty, ale wszystko udało się przetrwać, i dzisiaj można do tego wracać i z uśmiechem wspominać" - zaznaczył przyboczny drużyny z lat 80., Damian Kozicki od lat mieszkający w Warszawie.(PAP)

jsz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)