1,6 tys. zł miesięcznie dodatku na dziecko przez dwa lata; 20 mln zł na utworzenie 200 żłobków i kilkanaście mln zł na naukę języków obcych dla przedszkolaków - to pomysły woj. opolskiego, które miałyby przeciwdziałać wyludnianiu się regionu.
Woj. opolskie to najszybciej wyludniający się region w kraju. Statystyczne sto Opolanek rodzi najmniej dzieci w kraju - zaledwie 108; średnio w Polsce to 138 dzieci. W stosunku do liczby ludności najwięcej osób w kraju wyjeżdża też z Opolszczyzny za granicę.
By temu zapobiec, władze województwa chcą zrealizować pilotażowy projekt Specjalnej Strefy Demograficznej, który ma przeciwdziałać wyludnianiu się regionu w latach 2013-2020 poprzez tworzenie miejsc pracy i zapewnienie dobrych warunków dla rodzin.
W programie strefy znalazło się kilkadziesiąt różnych działań. Koszty kilkunastu z nich - policzone na tym etapie tworzenia strefy - oszacowano na prawie 1,9 mld zł.
Marszałek woj. opolskiego Józef Sebesta przyznał, że koszt projektu może wynieść kilka miliardów złotych, ale - jak zastrzegł - będą one rozłożone w czasie do 2020 r.
Jednym z pomysłów jest comiesięczny dodatek w wysokości 1,6 tys. zł na każde nowonarodzone dziecko, który miałby być wypłacany przez pierwsze dwa lata życia. Dodatki miałyby być wypłacane rodzicom z Opolszczyzny w latach 2013-2015.
Zdaniem twórców projektu dzięki tym pieniądzom w 2014 r. urodziłoby się o 25 proc. więcej dzieci niż w roku 2011 r. (gdy przybyło ich w woj. opolskim 8722). W 2015 r. liczba urodzonych dzieci w regionie miałaby być o 50 proc. wyższa niż w 2011 r.
Poza tym twórcy projektu - władze województwa, urzędnicy i eksperci - zaproponowali, by 20 mln zł przeznaczyć na utworzenie 200 małych żłobków lub przedszkoli zarządzanych przez rodziców albo lokalne społeczności, a za 15 mln zł sfinansować naukę jęz. obcych dla 26 tys. przedszkolaków z regionu.
Najkosztowniejszym pomysłem opisanym w projekcie strefy jest budowa sieci dróg wiodących na północ i południe regionu. W projekcie wpisano inwestycje na drogach krajowych nr 39, 45, 41 i wojewódzkich nr 454, 429, 414. Szacunkowy koszt tych inwestycji to 874 mln zł.
Co wspólnego drogi mają z demografią? Zdaniem twórców projektu miałyby one być "kołem zamachowym" opolskiej gospodarki i zwiększyłyby Opolanom dostęp do rynku pracy.
"Drogi oczywiście nie wpłyną bezpośrednio na demografię, ale pośrednio jak najbardziej" - ocenił w rozmowie z PAP marszałek Sebesta. "Dobre drogi to szansa na inwestycje, inwestycje to miejsca pracy, a to oznacza płacę i stabilizację, co jest jednym z najważniejszych warunków przy podejmowaniu decyzji o założeniu rodziny" - dodał.
Jednym z podstawowych założeń projektu strefy jest tworzenie miejsc pracy. To - zdaniem władz województwa - jest warunkiem zatrzymania mieszkańców Opolszczyzny w kraju i zapewnienia im stabilnej sytuacji życiowej.
Dlatego m.in. w ramach programu władze województwa chcą zarezerwować 214,5 mln zł na utworzenie 5,5 tys. firm. Wsparcie miałoby być przekazywane przyszłym przedsiębiorcom w formie dotacji, mikropożyczek, wsparcia pomostowego i premii po trzech latach działalności.
Kolejne 7 tys. miejsc pracy miałoby powstać za 41,6 mln zł. Pieniądze te miałyby być przeznaczone na pomoc kobietom powracającym na rynek pracy i młodym, do 30. roku życia, w formie przyznawanego "bonu zatrudnieniowego", czyli premii dla pracodawcy za utrzymanie zatrudnienia po 18 miesiącach i "bonu na podjęcie pracy" dla poszukujących pracy.
Autorzy projektu zapisali też w programie strefy pomysły wymagające zmiany prawa - np. utworzenie Opolskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej czy przedłużenie programu "Rodzina na swoim".
Samorząd woj. opolskiego chce szukać pieniędzy na realizację założeń strefy w puli unijnych pieniędzy na lata 2014-2020, w budżecie państwa, województwa i budżetach innych opolskich samorządów.
Marszałek Sebesta powiedział w piątek, że po przekazaniu projektu premierowi, co miało miejsce przed tygodniem, trzeba dać kilka tygodni na zapoznanie się z pomysłami rządowym ekspertom.
"Potem planujemy kolejne spotkania i kolejne negocjacje" - dodał marszałek. "By osiągnąć główny cel strefy, czyli poprawić sytuację demograficzną w regionie, naszym zdaniem powinniśmy zrealizować 75-80 procent pomysłów z programu" - zaznaczył. Władze regionu chcą, by możliwie najwięcej pieniędzy pochodziło ze środków unijnych. "Ale jeśli chcemy, by UE doceniła ten projekt, to musimy do niego najpierw przekonać rząd" - podkreślił Sebesta. (PAP)
kat/ itm/ gma/