Policjanci ze Strzelec Opolskich zatrzymali sześciu pseudokibiców, którzy na autostradzie A4 pobili sympatyków Śląska Wrocław.
Zatrzymani mężczyźni ścigali kibiców Śląska przez kilkadziesiąt kilometrów, zepchnęli ich auto z drogi, pobili pasażerów i zdemolowali samochód - poinformowała w poniedziałek dziennikarzy opolska policja.
Do zdarzenia doszło 11 listopada po meczu piłkarskich drużyn Ruchu Chorzów i Śląska Wrocław, na autostradzie A4 w okolicach Góry św. Anny (Opolskie). Według ustaleń policji pseudokibice Ruchu Chorzów telefonicznie umówili się, aby na rogatkach miasta "upolować" kogoś kibicującego przeciwnej drużynie.
"Na autostradzie upatrzyli sobie czerwonego golfa z Wrocławia. Trzy samochody sympatyków Ruchu Chorzów ruszyły za nim w pościg próbując go zatrzymać jeszcze na terenie Śląska. Sprawcy wielokrotnie próbowali zepchnąć samochód z drogi. Udało się to już na Opolszczyźnie, na 268 kilometrze A4" - powiedział na konferencji prasowej rzecznik opolskiej policji, nadkom. Maciej Milewski.
Według ustaleń policji, zdarzenie na autostradzie przypominało sceny z amerykańskich filmów. "Tuż po godzinie 23, kiedy poobijany golf jechał już na dwóch felgach (dwie przednie opony pękły) jeden z samochodów sprawców zajechał im drogę a dwa pozostałe pojazdy zablokowały go z boku i z tyłu. Całe zajście miało miejsce na lewym pasie ruchu autostrady" - relacjonował Milewski.
Samochody napastników i napadniętych zablokowały lewy pas północnej nitki autostrady, przejeżdżający tam kierowcy byli zmuszeni do gwałtownego hamowania i omijania stojących na A4 pojazdów. "Na szczęście nie doszło do żadnego wypadku drogowego, którego skutki w tej sytuacji mogły być tragiczne. Inni kierowcy przemieszczający się autostradą, aby uniknąć zderzenia gwałtownie hamowali i zjeżdżali na pobocze" - mówił rzecznik.
Policję o sprawie poinformowali przejeżdżający autostradą kierowcy. Na miejsce wysłano patrol, ustawiono posterunki na trasie w kierunku Wrocławia, ale sprawcom udało się już uciec.
Po całonocnej pracy policjanci ze Strzelec ustalili personalia pięciu podejrzewanych. Następnego dnia rano zatrzymano czterech mieszkańców Dzierżoniowa (Dolnośląskie). Kolejnego pseudokibica - kierowcę jednego z samochodów, które ścigały napadniętych - policja zatrzymała w Rudzie Śląskiej.
Pięciu podejrzanych zostało przez strzelecki sąd aresztowanych na trzy miesiące. Czterem postawiono zarzut pobicia, za co grozi kara do 3 lat więzienia, kierowca dodatkowo odpowie za sprowadzanie zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
"Policjanci prowadzą w tej sprawie dalsze czynności zmierzające do zatrzymania kolejnych osób. W trakcie prowadzonego śledztwa ustalono, że w zdarzeniu tym brało udział od 10 do 12 osób" - powiedział Milewski.
Dodał, że jeden z zatrzymanych pisze pracę licencjacką na temat "szalikowców". "Swoją eskapadę z kolegami tłumaczył tym, że idąc za poradą swojego promotora chciał się stać jednym z kibiców, aby lepiej ich zrozumieć i w ciekawszy sposób napisać swoją pracę" - powiedział policjant. (PAP)
jsz/ pz/ mow/