Do 2035 r. liczba ludności na Opolszczyźnie może spaść o 126 tys. osób - twierdzą opolscy naukowcy. Uczestnicy wtorkowej konferencji poświęconej demografii zaapelowali o kompleksowe działania w skali kraju, które powstrzymałyby kryzys demograficzny.
Konferencja zatytułowana "Społeczeństwo Śląska Opolskiego 1945-2011: dynamika i struktura przemian, aspekty demograficzne, zatrudnienia i rynku pracy", która odbyła się we wtorek w sali konferencyjnej Urzędu Marszałkowskiego w ramach II Kongresu Demograficznego, nie dotyczyła tylko problemów ludnościowych Opolszczyzny.
Prof. Zbigniew Strzelecki ze Szkoły Głównej Handlowej i przewodniczący Rządowej Rady Ludnościowej omawiając problemy ludnościowe Polski zwrócił uwagę na rysującą się perspektywę zmniejszania się liczby ludności w kraju, przyspieszenie procesów starzenia się mieszkańców (obecnie ludność starsza stanowi 16-17 proc. społeczeństwa, w roku 2035 ma stanowić jedną trzecią społeczeństwa) czy zmniejszania się liczby ludności w wieku przedprodukcyjnym, a od 2021 r. - także w wieku produkcyjnym.
Podkreślił, że od roku 1990 nie jesteśmy społeczeństwem zapewniającym sobie zastępowalność pokoleń. Zdaniem naukowca do prostej zastępowalności, która ma miejsce, gdy statystyczna matka rodzi średnio 2,1 dziecka, brakuje nam około jednej trzeciej liczby dzieci. "To sytuacja bardzo niekorzystna dla społeczeństwa" - skwitował prof. Strzelecki.
Opolski demograf z Instytutu Śląskiego prof. Robert Rauziński stwierdził, że Śląsk Opolski wchodzi w drugą fazę kryzysu demograficznego, co oznacza że do 2035 r. liczba ludności w regionie może spaść o 126 tys. osób, w tym o prawie 70 tys. ludności w wieku produkcyjnym (15-64 lata).
Plusy obecnej sytuacji demograficznej to - zdaniem prof. Rauzińskiego - wzrastająca się długość życia i wzrost poziomu skolaryzacji. "Gorzej, że mając bodaj najwyższą w kraju liczbę studentów w stosunku do liczby ludności mamy też jeden z najmniejszych wskaźników zatrudnienia absolwentów" - powiedział prof. Rauziński.
Z kolei prof. Romuald Jończy z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu dodał że Opolszczyznę cechuje niedopasowanie strukturalne absolwentów szkół do rynku pracy, czyli niedopasowanie wykształcenia do ofert dostępnych na rynku pracy.
Zdaniem prof. Zbigniewa Strzeleckiego niekorzystne prognozy demograficzne dotyczące wyludniania województwa i kraju nie muszą się spełnić, jeśli podjęte zostaną kompleksowe działania w zakresie polityki społecznej co do tworzenia rodziny, wpływu na poprawę rozrodczości, zmniejszenia umieralności oraz powstrzymania lub ograniczania migracji.
"Do tego potrzebne jest jednak nie tylko działanie państwa, ale również organizacji pozarządowych, związków zawodowych czy pracodawców" - podsumował prof. Strzelecki.
Wspomniał, że kierowana przez niego Rządowa Rada Ludnościowa w dorocznym raporcie zamierza zawrzeć pomysł władz samorządu województwa opolskiego na utworzenie Specjalnych Stref Demograficznych.
W ramach Specjalnej Strefy Demograficznej miałyby być realizowane cztery pakiety: socjalno-prokreacyjny, dotyczący urodzeń i opieki nad dziećmi do wieku przedszkolnego; edukacyjny - dla młodzieży szkolnej i studentów; pakiet "praca to bezpieczna rodzina", który miałby chronić rodziców przed utratą zatrudnienia czy blokadą awansu oraz pakiet "zachód słońca" skierowany do seniorów, a zapewniający godziwą jesień życia i należytą opiekę.
Jak powiedział PAP marszałek województwa opolskiego Józef Sebesta sejmik opolski na czerwcowej sesji powinien podjąć uchwałę aprobującą ramowy pomysł utworzenia Specjalnej Strefy Demograficznej. "Jesienią chcielibyśmy przedstawić wstępny, konkretny już pakiet rozwiązań dotyczących stref wraz z proponowanymi zmianami prawnymi i szacunkowymi kosztami ich utworzenia na szczeblu krajowym" - zapowiedział PAP Sebesta.
Pilotażowy projekt dotyczący utworzenia Specjalnych Stref Demograficznych miałby objąć dwa województwa - opolskie i świętokrzyskie.(PAP)
kat/ abe/
