Szef SLD Grzegorz Napieralski wspierał w niedzielę kandydatów na prezydentów Opola i Kędzierzyna Koźla. W obu "prezydenckich" miastach Opolszczyzny dojdzie do drugiej tury, w obu o stanowisko walczą kandydaci Sojuszu.
W Opolu w drugiej turze zmierzą się urzędujący prezydent Ryszard Zembaczyński (PO) i poseł SLD, szef Sojuszu na Opolszczyźnie, Tomasz Garbowski. W Kędzierzynie-Koźlu do drugiej tury weszli obecny prezydent Wiesław Fąfara (SLD) i kandydat niezależny Tomasz Wantuła.
Na konferencji prasowej w Opolu Napieralski podkreślał wagę wyborów samorządowych. "Wybieramy gospodarzy na najbliższe 4 lata. To bardzo ważna decyzja, bo wybieramy osobę, która będzie nam, mieszkańcom, pomagać w najważniejszych sprawach. Często nie zdajemy sobie sprawy jak wiele problemów rozwiązywanych jest na miejscu w urzędach. Nie w Warszawie, tylko w lokalnych urzędach miast i gmin" - podkreślił.
Napieralski zaznaczył, że politycy PO - wbrew lansowanych przez nich hasłach o odejściu od polityki, na rzecz budowania - uprawiają "politykę najgorszego partyjniactwa". Jako przykład takiego działania podał ostatnie wybory sędziów Trybunału Konstytucyjnego i zablokowanie przez PO wyboru prof. Andrzeja Wróbla do TK. Podkreślił, że SLD dobrze przygotował się do wyboru sędziów i zasięgał w tej sprawie opinii największych autorytetów prawniczych w Polsce.
"Dostaliśmy rekomendację prof. Wróbla, który we wczorajszych gazetach był uważany przez dziennikarzy i autorytety za najlepszego kandydata. Niestety nie został wybrany, bo zadziałała maszynka partyjna i koalicja zagłosowała przeciw" - zaznaczył polityk.
Jak dodał, to wydarzenie bardzo jasno i czytelnie pokazuje jak nieprawdziwe jest lansowane przez PO hasło "z dala od polityki". "Ta polityka absolutnie dominuje. To bardzo źle dla wszystkich Polaków, bo TK powinien być miejscem apolitycznym, gdzie możemy się odwołać, czy zaskarżyć stanowione prawo. A PO uprawia brutalna politykę" - oświadczył Napieralski.
Na konferencji prasowej lider Sojuszu podkreślił, że cieszy się, że opolanie mają w drugiej turze wybór pomiędzy politykami, którzy "tylko piszą piękne hasła", a takim, "który mówi o realnych problemach, pokazuje je i my je rozwiązujemy". "Mamy na to przykłady tam gdzie mamy prezydentów, wójtów i burmistrzów. Wiele takich rzeczy, które poruszaliśmy w kampanii wyborczej było wykonanych przez dobrych gospodarzy z lewicy. Tym różni się lewicowy parlament od prawicowego" - ocenił Napieralski.(PAP)
jsz/ par/
