Były poseł PO Robert Węgrzyn, były wiceprezydent Opola z PO Arkadiusz Wiśniewski oraz trzej burmistrzowie - Nysy, Brzegu i Olesna - założyli inicjatywę samorządową Gospodarne Opolskie. Zapowiedzieli, że wystawią listy kandydatów do sejmiku województwa.
Oprócz usuniętego z PO w 2011 roku Węgrzyna i Wiśniewskiego, który po odwołaniu go z funkcji wiceprezydenta Opola sam w ub. roku odszedł z Platformy, inicjatywę założyli burmistrzowie: Nysy - Jolanta Barska; Brzegu - Wojciech Huczyński i Olesna - Sylwester Lewicki. Na zwołanej w czwartek konferencji tłumaczyli, że wszyscy są samorządowcami od lat i chcą, by głos samorządów był słyszalny w sejmiku województwa.
Dlatego w najbliższych wyborach samorządowych ich inicjatywa wystawi swoje listy kandydatów.
Huczyński tłumaczył, że nie ma wśród nich lidera, a decyzje podejmowane są kolegialnie. Jego zdaniem dotychczas samorządy miały problem z przedstawianiem swojego stanowiska na poziomie ponadlokalnym, bo taka możliwość istniała jedynie poprzez przedstawicieli partii politycznych. Dlatego wokół tworzonej nowej inicjatywy jej założyciele chcą skupić ludzi niezwiązanych ze środowiskami partyjnymi, tylko lokalnymi. Bez względu na to - mówił burmistrz Brzegu - czy mają oni poglądy prorynkowe, prospołeczne, konserwatywne czy liberalne.
Twórcy Gospodarnego Opolskiego zapowiedzieli, że będą "wspierali inicjatywy tworzenia list wyborczych". Nie jest natomiast jeszcze przesądzone, czy któreś z nich osobiście pojawi się na listach wyborczych do sejmiku. "Każde z nas jest zajęte swoją gminą, więc wątpliwe czy wystartujemy do sejmiku. Ale niewątpliwie będziemy wspierać kandydatów, którzy potem będą nas w nim reprezentować" - tłumaczył Huczyński.
Węgrzyn przyznał, że "poważnie rozważa" start w wyborach na prezydenta Kędzierzyna-Koźla, co uzależnia głównie od tego, czy uda mu się pozyskać do swojego komitetu określonych kandydatów na radnych. Wiśniewski poinformował, że decyzji o ewentualnym kandydowaniu w wyborach prezydenckich w Opolu jeszcze nie podjął.
Lewicki dodał, że Gospodarne Opolskie ma być też szansą zaistnienia dla tych, którzy chcą działać, ale nie chcą tego robić pod żadnym szyldem politycznym. Dodał, że podobne inicjatywy sprawdzają się np. w sąsiednich regionach, tak jak Obywatelski Dolny Śląsk w woj. dolnośląskim.
Według Wiśniewskiego nazwa nowej inicjatywy - Gospodarne Opolskie - i jej skrót "GO" oznacza, iż jej twórcy "chcą iść do przodu, nie oglądać za siebie, myśleć pozytywnie i podawać dobry przykład Opolszczyzny jako regionu gospodarnego". "Przez lata chwaliliśmy się tą gospodarnością. Dzisiaj pośrednio lansuje się obraz regionu, który nie radzi sobie ze swoimi problemami, potrzebuje nadzwyczajnych instrumentów by je rozwiązać, a ludzie z niego wyjeżdżają. My się z tym obrazem nie zgadzamy" - mówił były wiceprezydent Opola.
Twórcy Gospodarnego Opolskiego zapewniali, że ich pomysł ma wielu zwolennikach w kręgach samorządowych, choć nie wszyscy póki co chcą ujawniać swoje nazwiska. Wyjaśniali, że wspólnie stworzą tylko listy do sejmiku. Natomiast każdy z nich osobno, pod szyldem swojego komitetu, będzie się mógł ubiegać o samorządowe stanowiska na swoim terenie. Pytani czy ich celem jest współrządzenie, czy sięgniecie po władzę w regionie odpowiedzieli, że celem jest przede wszystkim stworzenie własnej reprezentacji w sejmiku.
"Szukamy formuły na odświeżenie sejmiku województwa, opartego dotychczas o działalność partii. Chcemy, by była to izba samorządowa z przedstawicielami obywateli, a nie partii politycznych" - przekonywał Wiśniewski.
Do trzech tygodni ma zostać zorganizowana duża konferencja robocza, na której zaprezentowany zostanie program nowej inicjatywy. Do końca lutego ma też powstać jej strona internetowa, na której znajdą się m.in. kontakty do osób odpowiadających za poszczególne okręgi wyborcze do sejmiku. (PAP)
kat/ par/ gma/
