Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opolskie: Protest ws. konkursu na ratownictwo medyczne

0
Podziel się:

Ok. 40 osób z Polskiej Partii Pracy i Sierpnia 80 protestowało w czwartek
przed urzędem wojewódzkim w Opolu przeciwko konkursowi na usługi ratownictwa medycznego, który w
trzech rejonach wygrała prywatna firma. Szef opolskiego NFZ odpowiada, że jej oferta była
najlepsza.

Ok. 40 osób z Polskiej Partii Pracy i Sierpnia 80 protestowało w czwartek przed urzędem wojewódzkim w Opolu przeciwko konkursowi na usługi ratownictwa medycznego, który w trzech rejonach wygrała prywatna firma. Szef opolskiego NFZ odpowiada, że jej oferta była najlepsza.

Firma Falck wygrała organizowany przez NFZ konkurs w trzech z siedmiu rejonów operacyjnych województwa opolskiego. Dyrektor opolskiego oddziału NFZ Filip Nowak powiedział, że Falck wygrała, bo zaprezentowała ofertę lepszą od konkurencji. "My oceniamy, czy są karetki, czy jest sprzęt medyczny i odpowiedni personel. W całym kraju jest to oceniane na tych samych zasadach" - wyjaśnił Nowak.

Rozstrzygnięcie konkursu skrytykowała Polska Partia Pracy i WZZ "Sierpień 80". "Nie godzimy się na to, żeby zadania państwowego ratownictwa medycznego w połowie województwa były oddawane firmie powiązanej z Platformą Obywatelską - duńskiej firmie Falck. Nie godzimy się, by karetki pogotowia były prywatne. To tak, jakby prywatyzować policję i wojsko" - mówił przed urzędem Patryk Kosela z Polskiej Partii Pracy.

Jak twierdzi, osobą wiążącą Falck i PO jest Lech Barycki. "B. doradca minister Ewy Kopacz, i b. członek gabinetu politycznego ministra Mirosława Drzewieckiego, wpływowy działacz warszawskiej PO jest związany z firmą Falck i właśnie dlatego - po nagłośnieniu sprawy przez media - stracił stanowisko w gabinecie politycznym Drzewieckiego" - powiedział Kosela.

Szefowa warszawskiej PO Małgorzata Kidawa-Błońska w rozmowie z PAP przyznała, że Lech Barycki jest członkiem jej ugrupowania. Należy do struktur PO na warszawskiej Ochocie.

"Nie wiem jak wyglądają przetargi w Opolu. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, że przetarg został zrobiony niewłaściwie, to powinien zgłosić to do odpowiednich służb. Zakładam, że przetargi były uczciwe, bo takie powinny być" - podkreśliła Kidawa-Błońska.

"Nie może być tak, że członkowie PO nie mogą nigdzie pracować i niczego robić. Sprowadzilibyśmy w ten sposób wszystko do absurdu" - dodała.

Protest był zapowiadany jako sprzeciw wobec "oddawania zadań ratownictwa medycznego dotyczących ratowania zdrowia i życia ludzkiego prywatnym, nastawionym na zysk firmom". Jednak związkowcy wyrażali swoją dezaprobatę głównie wobec rządu, prezydenta, wojewody opolskiego i b. prezydenta Lecha Wałęsy.

"Panie wojewodo, strach powierzyć panu kierowanie budką z hot-dogami, a co dopiero ratownictwem medycznym" - powiedział Kosela.

W demonstracji uczestniczyło ok. 40 osób - w większości górników z woj śląskiego. Protest przebiegał spokojnie, odpalono kilka petard, ale - jak mówił Kosela - była to ostatnia tak spokojna demonstracja Sierpnia 80. "Dzisiaj jest jeszcze pokojowo, dzisiaj jest tu mało osób, ale wszystko wskazuje, że będzie tutaj druga Grecja" - zapowiedział.(PAP)

jsz/ tgo/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)