Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opolskie: Rolnicy protestowali przeciwko niskim cenom skupu zbóż

0
Podziel się:

Około 100 rolników protestowało przed Urzędem Wojewódzkim w Opolu przeciwko
niskim cenom skupu zbóż. Według ich szacunków ceny spadły w porównaniu do ubiegłorocznych nawet o
40 - 50 proc.

Około 100 rolników protestowało przed Urzędem Wojewódzkim w Opolu przeciwko niskim cenom skupu zbóż. Według ich szacunków ceny spadły w porównaniu do ubiegłorocznych nawet o 40 - 50 proc.

Rolnicy nie zgadzają się z niskimi cenami, które są im oferowane w skupach zbóż. Pikietę zorganizował Komitet Protestacyjny Rolników Powiatu Brzeskiego, ale uczestniczyli w niej również rolnicy z innych powiatów. Mieli syrenę alarmową i transparenty z napisami "Tyle Polski ile polskiej ziemi w rękach polskich rolników", "Bossowie surowce importują, rolnicy za darmo pracują".

"Nie liczyłem dokładnie, ile straciłem. W tym roku ceny na rzepak i pszenicę były niższe nawet o 50 proc. niż w ubiegłym roku" - powiedział PAP Eugeniusz Lechowicz, rolnik ze Skarbimierza. "Część plonów sprzedałem, a resztę przechowuję, licząc na to, że ceny się poprawią" - dodał.

Protestujący odśpiewali rotę, a następnie odczytali pismo kierowane do wojewody opolskiego Ryszarda Wilczyńskiego. Domagali się także spotkania z nim, bądź jego zastępcą Antonim Jastrzembskim, ale żadnego z nich nie było w urzędzie. Rolnicy chcą, by takie spotkanie odbyło się w ciągu najbliższych siedmiu dni. W urzędzie wojewódzkim protestujący złożyli petycję.

"Rolnicy są niezadowoleni z akcji skupowej płodów rolnych: rzepaku i zbóż. Pytamy się, czy wojewoda jako przedstawiciel rządu podjął jakieś kroki, by wyjaśnić negatywną sytuację w skupie" - mówił Andrzej Andruchów z Komitetu Protestacyjnego Rolników Powiatu Brzeskiego.

Rolnicy domagają się wyjaśnienia, dlaczego nie ma ceł zaporowych na import zbóż i rzepaku z Ukrainy oraz dlaczego są duże rozbieżności cenowe w punktach skupu zbóż. Chcą też, by państwo przyjrzało się temu, czy nie doszło do zmowy cenowej przez wiodące podmioty skupowe.

"Chcemy wiedzieć, czy ludzie sprawujący władzę są świadomi, że polski rolnik stracił ok. 2,5 tys. zł z hektara, co będzie stanowić zysk globalnych koncernów. Czy rząd ma świadomość, że środki, które wywędrują za granicę nie przysłużą się rozwojowi państwa polskiego?" - mówił Andrzej Andruchów.

Protestujący zarzucili rządowi, że stawia ich w gorszej sytuacji wobec rolników z innych unijnych państw, co ma szczególne znaczenie w przededniu umożliwienia obcokrajowcom zakupu polskiej ziemi.

"Warunki na rynku dyktują koncerny, które mają duże pieniądze. Część zakładów przetwórczych nie jest w naszych rękach" - powiedział PAP Bogdan Zioła, członek Krajowej Rady Izb Rolniczych. "Jesteśmy zwolennikami interwencji państwa na rynku skupu zbóż. Spadki na zachodzie Europy też są, ale sięgają jedynie 10 proc., a u nas wynoszą po 40 proc. Ludzie, którzy zaciągnęli kredyty i kupili maszyny za chwilę będą mieli problemy z płynnością finansową. Państwo powinno zadbać o to, by mogli spłacić te kredyty" - dodał.

Rok temu rzepak skupowany był po 2-2,2 tys. zł za tonę. W tym roku ceny skupu to 1,3-1,4 tys. zł za tonę. Według wyliczeń ośrodka doradztwa rolniczego przy plonie 3,5 t z hektara i doliczeniu dopłat cena rzepaku musiałaby wynosić 1,7 tys. zł, by rolnicy wychodzili "na zero". Spadają też ceny innych zbóż, np. pszenicy czy żyta. W ub. roku pszenicę można było sprzedać za 900-1000 zł za tonę, a w tym roku jej ceny wynoszą 580-600 zł. (PAP)

mtn/ je/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)