Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opolskie: Ściągalność opłat za wywóz odpadów na poziomie ok. 90 proc.

0
Podziel się:

Ściągalność opłat za wywóz odpadów w Opolu i Nysie sięga ok. 90 proc. -
oszacowały samorządy miast. Tych, którzy nie płacą, gminy będą mobilizować wezwaniami na piśmie
albo - jak w Brzegu - poprzez specjalne kontrole.

Ściągalność opłat za wywóz odpadów w Opolu i Nysie sięga ok. 90 proc. - oszacowały samorządy miast. Tych, którzy nie płacą, gminy będą mobilizować wezwaniami na piśmie albo - jak w Brzegu - poprzez specjalne kontrole.

Rzecznik prasowa opolskiego ratusza Alina Pawlicka-Mamczura podała PAP, że do urzędu miasta do końca ub. roku trafiło prawie 39 tys. deklaracji dotyczących wywozu odpadów. Objęły one prawie 100 tys. mieszkańców - na ok. 115 tys. zameldowanych. Oszacowano, że ściągalność opłat za śmieci po pierwszym półroczu realizacji ustawy o czystości i porządku w gminach sięgnęła blisko 90 proc. "To dużo" - oceniła Pawlicka-Mamczura. "Podobnie zresztą rzecz ma się z innymi podatkami lokalnymi. Świadczy to o zdyscyplinowaniu mieszkańców" - powiedziała.

Rzeczniczka zapewniła, że dobra w opinii urzędu ściągalność "nie rozleniwi" gminy. Wyjaśniła, że urząd na bieżąco - prócz wprowadzania korekt w deklaracjach - sprawdza też indywidualne konta mieszkańców. Gdy okazuje się, że nie wpływają na nie opłaty - wysyłane jest wezwanie do ich uregulowania. Miasto porównuje też dane dotyczące innych wnoszonych opłat, np. za wodę, z danymi dotyczącymi opłat śmieciowych. W ten sposób wyszukuje tych, którzy nie złożyli jeszcze deklaracji i wysyła stosowne wezwania.

Pawlicka-Mamczura dodała, że nawet w przypadku osób, które nie płacą za wywóz odpadów, nie zawsze jest to kwestia ich złej woli. Zdaniem rzeczniczki wynika to np. z popełnianych błędów, choćby przy wpisywaniu numerów kont.

Rzecznik nyskiego magistratu Artur Pieczarka poinformował natomiast, że w Nysie również ok. 90 proc. złożyło deklaracje dotyczące wywozu śmieci. Ściągalność w tej grupie - liczona w okresie od 1 lipca do 3 grudnia ub. roku - wyniosła od 88 do prawie 94 proc. w poszczególnych miesiącach. Pieczarka dodał, że początek bieżącego roku to czas, na który zaplanowano sprawdzenie 10 proc. mieszkańców gminy, którzy deklaracji dotyczącej wywozu śmieci nie złożyli. "Wysyłamy wezwania, odbywają się też kontrole. Podczas tych działań okazuje się np., że część osób przebywa za granicą" - powiedział PAP rzecznik.

Pieczarka podkreślił też, że gmina Nysa spełnia wszystkie wymogi wynikające z nowej ustawy, która weszła w życie 1 lipca ub. roku. Dodał jednak, że samorząd musi dopracować kwestię ściągalności opłat. Okazało się bowiem - po kilku miesiącach stosowania nowych przepisów - że przy stawce rzędu 8 zł za osobę w miesiącu za odpady segregowane, a taką ma Nysa, na gospodarowanie odpadami nie starcza pieniędzy. "Na razie nie planujemy jednak podwyższać opłat. Chcemy wyrównać braki właśnie poprzez poprawę ściągalności" - dodał Pieczarka.

Kontrole śmieciowe przez cały ostatni miesiąc 2013 roku odbywały się też w gminie Brzeg. W pierwszej kolejności sprawdzano firmy i punkty handlowe. Specjalna komisja, w skład której weszli m.in. strażnik miejski oraz przedstawiciel biura ds. gospodarki nieruchomościami i biura ds. podatków i opłat, skontrolowała łącznie 140 podmiotów. Sprawdzała, czy ich właściciele mają umowy na wywóz odpadów oraz kosze.

Rzecznik urzędu miasta w Brzegu Tomasz Dragan podał, że w ok. 40 przypadkach nie było dokumentów lub pojemników. "Możemy tylko domniemywać, że te firmy lub punkty np. jeszcze nie zawarły umów" - dodał rzecznik brzeskiego magistratu.

Po kontrolach połowa brzeskich przedsiębiorców, u których stwierdzono braki, doniosła nowe umowy, co zdaniem rzecznika świadczy o przydatności i skuteczności takich działań. W styczniu kontrolerzy mają się pojawiać u mieszkańców Brzegu. Dragan dodał, że w razie stwierdzanych braków mieszkańcy lub firmy na początku będą upominani i będą mieć dwa tygodnie na podpisanie umowy na wywóz nieczystości oraz ustawienie kosza. Gdy to nie poskutkuje, przy kolejnych kontrolach osoby te mogą być karane mandatem, a potem nawet wnioskiem o ukaranie do sądu.

W Brzegu nie policzono procentowego poziomu ściągalności. Wiadomo jednak, że na koncie gminy w ub. roku z opłat za śmieci w grudniu było w sumie 1 mln 250 tys. zł.

Tzw. ustawa śmieciowa, która nałożyła na gminy obowiązek gospodarowania odpadami komunalnymi, obowiązuje od 1 lipca ub. roku. (PAP)

kat/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)