Prokuratura w Brzegu (Opolskie) uznała, że bójki z udziałem przedstawicieli społeczności romskiej, do jakich dochodziło w tym mieście w styczniu nie miały podłoża rasistowskiego. Były to typowe wybryki kryminalne - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej Lidia Sieradzka.
"Początkowo śledztwo prowadzone było w związku ze stosowaniem przemocy i gróźb wobec osób ze względu na ich przynależność narodową. Po jego przeprowadzeniu prokurator umorzył wszystkie zarzuty postawione na tle narodowościowym" - wyjaśniła Sieradzka.
Taka decyzja oznacza, że w Brzegu dochodziło do wybryków o charakterze chuligańskim, ale u ich podłoża nie leżała nienawiść na tle narodowościowym i rasowym. "Prokurator zdecydowanie wykluczył wątki dotyczące waśni na tle narodowościowym. Zresztą zaprzeczyli temu sami pokrzywdzeni i świadkowie" - podkreśliła Sieradzka.
W związku z wybrykami do sądu w Brzegu skierowano akt oskarżenia wobec 5 osób. Prokurator zarzucił im m.in. pobicia, wymuszenie rozbójnicze oraz groźby - w tym spalenia dobytku, a także pozbawienia życia. Za te przestępstwa grozi kara do 10 lat więzienia.
Do czynów opisanych w akcie oskarżenia dochodziło na początku stycznia 2008 roku. Wszystko rozpoczęło się od bójki, w jakiej w noc sylwestrową uczestniczył jeden z mieszkających w Brzegu Romów - Sebastian S.
"To było zarzewiem wszystkich późniejszych konfliktów. Potem m.in. Sebastian S. został pobity przez znajomych osób, które uczestniczyły w pierwszym zajściu" - powiedziała prokurator Sieradzka.
Wśród kolejnych zdarzeń było m.in. stosowanie gróźb karalnych, żądanie pieniędzy za odstąpienie od pobicia itp. Do jednego z mieszkań brzeskich Romów próbowano też wrzucić butelkę z koktajlem Mołotowa. "To zdarzenie zostało wyłączone do odrębnego postępowania" - dodała rzecznik.(PAP)
jsz/ wkr/ mow/