Amerykańscy eksperci oceniają, że wyniki niedzielnych wyborów na Ukrainie zaowocują reaktywowaniem "pomarańczowej koalicji", wznowieniem reform i dalszym przybliżeniem członkostwa tego kraju w UE i NATO.
"Gdyby Nasza Ukraina postanowiła zawrzeć koalicję z Partią Regionów, oznaczałoby to polityczną śmierć Wiktora Juszczenki. Dlatego przewiduję sojusz 3-4 sił politycznych ze stronnictwami Juszczenki i Julii Tymoszenko na czele, a więc odrodzenie ,,pomarańczowej koalicji,," - powiedział PAP Taras Kuzio, profesor uniwersytetu Jerzego Waszyngtona.
"Będzie to dobry sygnał dla Zachodu, świadczący, że ,,pomarańczowa rewolucja,, postępuje naprzód. Partie Juszczenki i blok Julii Tymoszenko opowiadają się przecież za wejściem Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej. Można więc oczekiwać, że Ukraina zostanie zaproszona do programu NATO "Membership Action Plan" (przygotowującego przyszłych członków NATO - przyp.PAP) na najbliższym szczycie sojuszu w Rydze. Administracja Busha bardzo popiera wejście Ukrainy do NATO" - dodał Kuzio.
Także zdaniem Adriana Karatnycky'ego z konserwatywnej fundacji Freedom House, dojdzie do koalicji Naszej Ukrainy z blokiem Julii Tymoszenko, która zostanie prawdopodobnie premierem w nowym rządzie.
"Myślę, że koalicja ta przyjmie program odmienny od populizmu Julii Tymoszenko z okresu, gdy była premierem bezpośrednio po ,,pomarańczowej rewolucji,,. Będzie to program bardziej skupiony na stymulowaniu przedsiębiorczości. Tymoszenko będzie raczej prowadzić politykę bardziej umiarkowaną niż poprzednio. Od tamtego okresu dojrzała jako polityk. Jeżeli będzie opierać się ugrupowaniach centrowych i harmonijnie współpracować z prezydentem, odniesie sukces i Ukraina będzie miała stabilny rząd" -- powiedział PAP Karatnycky.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ jm/
