Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Organizatorki o III Kongresie Kobiet: zastrzyk energii i pomysłów

0
Podziel się:

Połowa miejsc na listach wyborczych, 40 proc. w zarządach i radach
nadzorczych, liberalizacja ustawy antyaborcyjnej, wsparcie dla kobiet w wieku przedemerytalnym i
wchodzących na rynek pracy - to niektóre z postulatów III Europejskiego Kongresu Kobiet.

Połowa miejsc na listach wyborczych, 40 proc. w zarządach i radach nadzorczych, liberalizacja ustawy antyaborcyjnej, wsparcie dla kobiet w wieku przedemerytalnym i wchodzących na rynek pracy - to niektóre z postulatów III Europejskiego Kongresu Kobiet.

"Zastrzyk energii i pomysłów" - tak podsumowały tegoroczny Kongres jedna z jego organizatorek Henryka Bochniarz i Dorota Warakomska rzeczniczka Kongresu.

W tegorocznym Kongresie, który odbył się w miniony weekend, uczestniczyło ok. 6 tys. uczestniczek. "Kongres rozszerza swoje wpływy, wiele osób wzięło w nim udział po raz pierwszy, co znaczy, że coraz więcej z nich chce, by kobiety uczestniczyły w podejmowaniu decyzji na tematy społeczne czy polityczne" - mówiła Warakomska na poniedziałkowej konferencji prasowej.

"Wiele pań zadeklarowało, że w okresie między kolejnymi edycjami Kongresu będą organizować mniejsze kongresy w swoich środowiskach lokalnych. Podkreślały, że zastrzyk energii płynącej z idei Kongresu jest potrzebny w każdym regionie Polski" - dodała.

Bochniarz powiedziała, że kolejne kongresy pokazują, że kobiety potrzebują takiego spotkania. "Tysiące kobiet przyjechały do Warszawy na własny koszt i spędziły na Kongresie cały weekend. To pokazuje, że kongres jest autentyczną potrzebą kobiet" - mówiła.

Jej zdaniem każdy Kongres był inny. "Pierwszy był wielkim zaskoczeniem, drugi był bardzo istotny ze względu na ustawę parytetową. Trzecim chciałyśmy się wpisać w toczącą się w UE debatę na temat równości płci. Zobaczymy co będzie dalej, to wymaga rozmów i dyskusji" - powiedziała.

Warakomska przypomniała, że termin III Kongresu Kobiet zaplanowany został zanim znana była data wyborów. Przypomniała, że Kongres zorganizowano we wrześniu - a nie w czerwcu, jak to miało miejsce w ubiegłych latach - aby przypadał na okres polskiej prezydencji.

Organizatorki pytane były, dlaczego do żadnego panelu dyskusyjnego nie została włączona pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska.

"Zasadą Kongresu jest to, że nikogo nie zapraszamy, każdy przychodzi sam ze swoimi pomysłami. Gdyby pani minister zgłosiła się do nas odpowiednio wcześniej - a trzeba dodać, że intensywne prace nad Kongresem trwały od lutego - z propozycją panelu, który zgodny byłby z ideami Kongresu, to na pewno mogłaby swój pomysł zrealizować" - pokreśliła Warakomska.

Także Bochniarz przypomniała, że na to spotkanie nie trzeba było mieć specjalnego zaproszenia. "Albo komuś jest z nami po drodze, albo nie. Mamy znakomitą współpracę z niektórymi przedstawicielkami rządu, np. minister pracy i polityki społecznej Jolantą Fedak, czy minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycką. Jednak to, co do tej pory robiła pani minister Radziszewska, np. otwarcie krytykując parytety, świadczyło o tym, że nie podziela naszych poglądów" - mówiła.

Bochniarz przyznała, że Radziszewska poprosiła organizatorki Kongresu o włączenie do któregoś z paneli, ale było to niedługo przed Kongresem, gdy wszystko już było zaplanowane, dlatego otrzymała odpowiedź odmowną. "Dziwi nas to, że ktoś, kto dotąd był tak jednoznacznie przeciwko Kongresowi, niespodziewanie chce się włączyć na trzy tygodnie przed wyborami" - dodała. (PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

akw/ mbu/ pz/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)