Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Orłowski: obniżenie deficytu finansów do 1 proc. PKB do roku 2011 - realne

0
Podziel się:

Realne jest obniżenie deficytu finansów
publicznych do 2011 r. do poziomu 1 proc. PKB - powiedział główny
ekonomista PricewaterhouseCoopers Witold Orłowski w rozmowie z
radiem PIN.

Realne jest obniżenie deficytu finansów publicznych do 2011 r. do poziomu 1 proc. PKB - powiedział główny ekonomista PricewaterhouseCoopers Witold Orłowski w rozmowie z radiem PIN.

Orłowski pytany o ocenę programu konwergencji, który w środę ma być przyjęty przez Radę Ministrów, powiedział: "Realne jest obniżenie deficytu finansów publicznych do 2011 r., które ma nas doprowadzić do poziomu 1 proc. PKB". Jego zdaniem, wszystko jest możliwe, jeśli tylko mocno się chce.

Program konwergencji to dokument zawierający prognozy makroekonomiczne, m.in. dane o deficycie finansów publicznych.

Według programu konwergencji przygotowanego w październiku 2007 roku, w 2007 i 2008 r. deficyt sektora finansów publicznych miał wynosić 3 proc. PKB, a w kolejnych latach odpowiednio: 2,8 proc. PKB i 2,5 proc. PKB.

Później MF zapowiadało, że deficyt sektora finansów publicznych w 2008 roku wyniesie około 2,5-2,7 proc. PKB, w 2009 r. spadnie do 2- 2,5 proc. PKB, w 2010 do 1,5 proc. PKB i do 1 proc. PKB w 2011 roku. Ograniczenie deficytu poniżej 3 proc. PKB jest warunkiem przyjęcia euro.

Zdaniem Orłowskiego, znacznie łatwiej byłoby osiągnąć stan zapisany w programie konwergencji, gdyby odpowiednie działania "zostały podjęte 3-4 lata temu, kiedy gospodarka rozpędzała się i wchodziła w wysoki wzrost". "Wtedy nie byłoby żadnego problemu z realizacją budżetu i nawet wyjściem na nadwyżkę" - powiedział.

Ekonomista zastanawia się jednak, czy uda się utrzymać wzrost gospodarczy na takim poziomie, jaki zapisano w programie.

"W dokumencie zapisano, że wzrost gospodarczy będzie w okolicach 5 proc. To, że w tym roku taki wzrost będzie, to raczej mało kto ma wątpliwości, ale jeśli chodzi o lata kolejne, to rodzi się pytanie ile lat może się utrzymywać dobra koniunktura. Ona trwa już od trzech lat. Teraz mamy czwarty rok, więc pytanie czy gdzieś za dwa, trzy lata nie będziemy mieli do czynienia z przyhamowaniem. Ja jestem raczej zdania, że ok. roku 2011 może 2012 musimy się liczyć z tym, że wzrost gospodarczy spowolni i to bardzo wyraźnie" - tłumaczył Orłowski.

Jego zdaniem, drugim zagrożeniem dla realizacji programu konwergencji jest kwestia wydatków publicznych.

"Rząd w programie konwergencji operuje zagregowaną miarą ile łącznie będzie wydawać, ale łączny wydatek składa się z poszczególnych wydatków. Jeśli pracownicy sfery budżetowej domagają się i wynegocjują (...) 10 - czy 20-proc. podwyżki, a w służbie zdrowia podwyżki 20-proc., to ludzie się (...) uśmieją. Tam (w służbie zdrowia - PAP) trzeba 200 proc.(...). No to w tym momencie pytanie, czy uda się utrzymać w (...) ryzach wydatki" - mówił.

"Obcinać wydatki można, jeśli się ma dość dużą wolę, a po drugie jeśli na to pozwala prawo. Niestety, w Polsce przygniatająca większość wydatków, to są tzw. wydatki sztywne - tłumaczył.

"Więc jest pytanie, czy uda się utrzymać te ryzy wzrostu wydatków poniżej dynamiki PKB, o których mówi Ministerstwo Finansów i rząd w programie konwergencji".

Zdaniem Orłowskiego rząd stoi obecnie przed poważnym wyzwaniem, bo w "znacznej mierze oczekujących podwyżek pracowników sfery budżetowej rząd będzie musiał powiedzieć +nie+ podwyżkom". "Podwyżki oczywiście są możliwe, ale znacznie mniejsze niż te, których oczekuje sfera budżetowa" - powiedział Orłowski.

"Ja nie powiem, że to jest program, którego się nie da zrealizować natomiast jest pewne, że realizacja tego programu wymagałaby absolutnej determinacji ze strony rządu i umiejętności powiedzenia, że są rzeczy ważne i ważniejsze" - mówił ekonomista. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)