Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Oskarżenie chce dwóch lat w zawieszeniu dla b. wiceministra zdrowia

0
Podziel się:

kamienna (PAP) - Dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat i 50 tys. zł
grzywny zażądał prokurator dla byłego wiceministra zdrowia Krzysztofa Grzegorka, oskarżonego o
korupcję. Grzegorek z czworgiem współoskarżonych odpowiada w procesie toczącym się przed Sądem
Rejonowym w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie). We wtorek rozpoczęły się końcowe wystąpienia
stron procesowych.

kamienna (PAP) - Dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat i 50 tys. zł grzywny zażądał prokurator dla byłego wiceministra zdrowia Krzysztofa Grzegorka, oskarżonego o korupcję. Grzegorek z czworgiem współoskarżonych odpowiada w procesie toczącym się przed Sądem Rejonowym w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie). We wtorek rozpoczęły się końcowe wystąpienia stron procesowych.

Oskarżyciel domaga się także orzeczenia wobec Grzegorka zakazu zajmowania kierowniczych stanowisk w służbie zdrowia przez cztery lata.

Prok. Tomasz Radecki powiedział, że proces wykazał, iż wszystkich oskarżonych należy uznać za winnych zarzucanych im czynów. Wnioskował o zasądzenie dla odpowiadających razem z Grzegorkiem osób kar pozbawienia wolności od ośmiu miesięcy do półtora roku z warunkowym okresem ich wykonania oraz dodatkowo kar finansowych w wysokości od trzech do sześciu tysięcy zł.

Prokuratura Okręgowa w Radomiu postawiła Grzegorkowi siedem zarzutów, cztery o charakterze korupcyjnym i trzy dotyczące poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Zarzuty wiążą się z okresem od lipca 2001 r. do listopada 2003 r., kiedy Grzegorek był zastępcą dyrektora w skarżyskim zoz-ie. Miał przyjąć wówczas od przedstawicieli firmy Johnson&Johnson Polska korzyści majątkowe w kwocie ponad 22 tys. zł, w zamian za preferowanie przy zakupie materiałów medycznych tej firmy.

Pieniądze przekazywane miały być na podstawie fikcyjnych faktur wystawianych przez właścicielkę i pracowników Agencji Turystycznej "Terra Travel" ze Skarżyska-Kamiennej. Faktury poświadczały wykonywanie przez Grzegorka dla firmy Johnson&Johnson szkoleń, zjazdu i seminarium dla lekarzy, które - zdaniem prokuratury - w rzeczywistości nie odbyły się.

Zdaniem prokuratora, proces sądowy nie pozostawił jakichkolwiek wątpliwości, że taki był właśnie mechanizm przestępstw. "Nie pojawiły się w nim żadne okoliczności, które by podważyły tezy aktu oskarżenia" - mówił. "Nie podważono, że faktury - główne dowody w sprawie - były fałszywe" - podkreślił oskarżyciel. W jego opinii, zmienione w trakcie procesu wyjaśnienia oskarżonego Andrzeja Gadomskiego były niespójne i niewiarygodne.

W sprawę b. wiceministra zdrowia zamieszanych jest czworo jego znajomych. Współoskarżeni to: Andrzej Gadomski - b. dyrektor Agencji Turystycznej "Terra Travel", Joanna Ćwiszewska - właścicielka tej agencji, Tadeusz Jasiński - zastępca dyrektora szpitala w Skarżysku-Kamiennej i Andrzej Sadłowski - zarządca miejskiego targowiska. Wszyscy oskarżeni wyrazili zgodę na ujawnienie ich personaliów.

Obrońcy Grzegorka, Jasińskiego i Ćwiszewskiej w swoich wtorkowych wystąpieniach wnioskowali o uniewinnienie oskarżonych.

Obrońca Grzegorka ocenił, że akt oskarżenia zawiera wiele błędów proceduralnych, a jego autorzy nie byli obiektywni, bowiem skonstruowali go na podstawie "z góry założonej winy Grzegorka", pozostawiając bezkarnymi "osoby inspirujące" z firmy Johnson&Johnson, m.in. "małego świadka koronnego" Jacka S.

Źródła osobowe, na których opiera się konstrukcja oskarżenia, zostały przeanalizowane przez prokuraturę pobieżnie, a wnioski z analizy wyciągnięto pochopnie. Wyliczenia matematyczne nie potwierdzają bowiem, że była płacona Krzysztofowi Grzegorkowi prowizja w wysokości 150 zł od jednej sztuki towaru, nabytego przez skarżyski szpital od Johnson&Johnson - argumentował obrońca. W reasumpcji podkreślił, że "w państwie prawa taki sposób działania organu oskarżycielskiego jest niedopuszczalny".

Sąd przerwał rozprawę do 9 października i zapowiedział, że tego dnia wygłoszą ostatnie mowy obrońcy Andrzeja Gadomskiego i Andrzeja Sadłowskiego.

W toczącym się od połowy kwietnia procesie pięciorga oskarżonych, Grzegorek nie przyznał się do winy. Zaprzeczają zarzutom również współoskarżeni. Gadomski w czasie procesu ponownie odwołał wyjaśnienia obciążające Grzegorka, a także Sadłowskiego. W opinii dwóch lekarzy biegłych w psychiatrii, przedstawionej we wtorek przed zamknięciem przewodu sądowego, "brak podstaw do kwestionowania poczytalności Andrzeja Gadomskiego w odniesieniu do wszystkich czynów objętych aktem oskarżenia".

Na początku czerwca zeszłego roku Grzegorek podał się do dymisji ze stanowiska wiceministra zdrowia. W lipcu zrezygnował z immunitetu poselskiego. Wcześniej, po odejściu z resortu, zawiesił członkostwo w PO i klubie parlamentarnym tej partii.

Radomska prokuratura okręgowa od września 2006 r. prowadzi śledztwo dotyczące przyjmowana korzyści majątkowych od firmy Johnson&Johnson i innych firm medycznych przez dyrektorów, ordynatorów i innych pracowników ponad 100 szpitali. Do tej pory do sądu skierowano 14 aktów oskarżenia obejmujących w sumie 34 osoby. Zapadło sześć wyroków skazujących. (PAP)

mch/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)