*na mocy suwerennej decyzji sądu okręgowego w Warszawie - odtajnionych akt z tzw. szafy Lesiaka. Lider PO odniósł się więc w ten sposób do sytuacji, w której Agencja w oczywisty sposób realizowała swą dziennikarską misję. Wierzę, że te słowa Jana Rokity - polityka zasłużonego w dziele walki o wolności obywatelskie, w tym o wolność środków przekazu - były jedynie nieprzemyślaną wypowiedzią, spowodowaną zrozumiałymi osobistymi emocjami i polityczną gorączką ostatnich dni. Chciałbym bowiem wierzyć, że Jan Rokita nie uważa, iż agencja prasowa powinna publikować tylko te dokumenty, których wydźwięk uzna on za zgodny z własnym interesem politycznym. *