Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Otunbajewa: w starciach mogło zginąć do 2 tys. ludzi

0
Podziel się:

TASS,Media) - Pełniąca obowiązki prezydenta Kirgistanu Roza Otunbajewa
powiedziała w wywiadzie dla piątkowego wydania rosyjskiego dziennika "Kommiersant", że w ostatnich
starciach etnicznych między Kirgizami a Uzbekami mogło zginąć do 2 tys. osób.

TASS,Media) - Pełniąca obowiązki prezydenta Kirgistanu Roza Otunbajewa powiedziała w wywiadzie dla piątkowego wydania rosyjskiego dziennika "Kommiersant", że w ostatnich starciach etnicznych między Kirgizami a Uzbekami mogło zginąć do 2 tys. osób.

Otunbajewa podkreśliła, że oficjalne dane o śmierci co najmniej 191 osób należy pomnożyć co najmniej przez dziesięć, gdyż wiele osób, które nie zostały policzone, pochowano w dniu śmierci, zgodnie z muzułmańską tradycją jeszcze przed zachodem słońca.

Kirgiska przywódczyni twierdzi, że za starciami etnicznymi na południu kraju stoi rodzina byłego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, w tym jego syn Maksym i brat Żanysz. Otunbajewa uważa, że Maksym, który przebywa obecnie w Londynie, kupił duże ilości broni w krajach arabskich.

"Musimy na nowo stać się państwem. Sami zdemontowaliśmy władzę Bakijewa, ale dziś wszyscy pytają: co to za władza? Tak odnoszą się do nas Białorusini. Prezydent Alaksandr Łukaszenka uratował swego przyjaciela (udzielił azylu Bakijewowi). Chroni go i mówi: +A dlaczego mamy go wam wydać+? Wysłaliśmy więc prośbę o ekstradycję, dołączając dowody winy Bakijewa, zwłaszcza w zamieszkach z 7 kwietnia. Wtedy powiedzieli: a wy właściwie to kto? Właśnie dlatego musimy być państwem, z którym będą współpracować inne kraje - czy to Wielka Brytania, Białoruś, czy Kazachstan" - powiedziała Otunbajewa.

Podkreśliła, że dla państwowości Kirgistanu ważne jest referendum konstytucyjne, przewidziane na 27 czerwca.

Pełniąca obowiązki prezydenta poinformowała, że rozmawiała z prezydentem Uzbekistanu Isłamem Karimowem, który kategorycznie zapowiedział, że nie wyśle do Kirgistanu ani jednego żołnierza, ale przyjmie wszystkich uchodźców. Dodała, że strona uzbecka przyjęła już 80 tysięcy uchodźców.

Otunbajewa powiedziała w wywiadzie dla "Kommiersanta", że liczy w dalszym ciągu na przybycie sił pokojowych z Rosji. Wcześniej rosyjskie władze zapowiedziały, że nie wyślą swych żołnierzy na pomoc nowej kirgiskiej władzy. Z kolei grupująca państwa poradzieckie i kierowana przez Rosję Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) rozważa jedynie wysłanie doradców.

Starcia między etnicznymi Kirgizami a Uzbekami rozpoczęły się 10 czerwca w mieście Osz, a następnie w rejonie Dżalalabadu. Jeszcze w poniedziałek sporadycznie dochodziło do ataków w Oszu i innych miejscach na południu Kirgistanu

Oenzetowskie Biuro ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej szacuje, że co najmniej 400 tys. ludzi opuściło swoje domy z powodu zamieszek w Kirgistanie. Liczba ta obejmuje zarówno uchodźców, którzy przekroczyli granicę jak i tzw. uchodźców wewnętrznych, którzy przemieścili się wewnątrz kraju. ONZ szacuje, że tych ostatnich jest 300 tys. (PAP)

jo/ ap/

6456626

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)