Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pachciarz: 89,3 proc. świadczeniodawców ma dostęp do eWUŚ

0
Podziel się:

Dotychczas 89,3 proc. świadczeniodawców uzyskało dostęp do eWUŚ, czyli ma
możliwość sprawdzenia online ubezpieczenia pacjenta w systemie elektronicznej weryfikacji uprawnień
świadczeniobiorców - poinformowała PAP prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz.

Dotychczas 89,3 proc. świadczeniodawców uzyskało dostęp do eWUŚ, czyli ma możliwość sprawdzenia online ubezpieczenia pacjenta w systemie elektronicznej weryfikacji uprawnień świadczeniobiorców - poinformowała PAP prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz.

Jak przypomniała Pachciarz, od 1 stycznia 2013 r. świadczeniodawca ma obowiązek zapewnić pacjentowi możliwość skorzystania z eWUŚ. "Jeżeli zdarzy się, że świadczeniodawca nie ma wdrożonego systemu eWUŚ, wówczas pacjent może przedstawić dokument potwierdzający ubezpieczenie albo złożyć oświadczenie" - dodała. Podkreśliła, że przygotowany wzór oświadczenia jest prosty do wypełnienia przez pacjenta.

Dodała, że system eWUŚ był wdrażany od kilku miesięcy. "Podczas testowania w ostatnich dniach grudnia 2012 r. było nawet pół miliona sprawdzeń w ciągu jednego dnia. Ta liczba oznacza, że świadczeniodawcy, którzy mieli już upoważnienia, codziennie sprawdzali każdego przyjmowanego pacjenta" - oceniła i dodała, że fundusz spodziewa się docelowo nawet ok. 1 mln sprawdzeń dziennie. Jak zastrzegła, pierwsza kompleksowa ocena funkcjonowania eWUŚ będzie możliwa po pierwszym kwartale 2013 r.

"System nie był łatwy do wdrożenia, ponieważ to pierwszy tego rodzaju projekt o charakterze informatycznym na styku świadczeniodawca, pacjent, płatnik" - oceniła prezes NFZ. Jak dodała, przeszkolono ok. 11 tys. osób, które zajmują się rejestracją pacjentów w placówkach ochrony zdrowia.

"Zależało nam na szkoleniu osób, które rejestrują pacjentów, aby w przypadku, gdy zapali się czerwony komunikat (świadczący o tym, że pacjent nie ma w eWUŚ potwierdzenia uprawnień do świadczeń z NFZ - PAP), miały świadomość, że nie oznacza to, iż pacjentowi nie przysługuje świadczenie. Jeżeli pacjent ten ma uprawnienia i złoży oświadczenie, wówczas jego status będzie taki sam, jak osoby której zapaliło się zielone światło" - wyjaśniła.

Zapewniła, że przed wdrożeniem systemu, przeprowadzono "czyszczenie" rejestrów osób ubezpieczonych i w większości są one uporządkowane. "Zaszłości nawet sprzed 10, 15 lat zostały w zdecydowanej większości wyjaśnione" - oceniła.

"Osoby ze statusem +brak potwierdzenia+ na pewno pojawią się jeszcze w styczniu, marcu lub kolejnym roku, czy za 10 lat, co wynika z samego procesu zgłaszania osób do ubezpieczenia" - dodała. "Taki pacjent powinien udać się do swojego płatnika i wyjaśnić sytuację. Gdy dotyczy to rodziny ubezpieczonego pracownika, również należy zwrócić się do płatnika, a emeryt powinien udać się do ZUS-u" - zaznaczyła Pachciarz.

Jak oceniła, oddziały NFZ aktywnie uczestniczyły we wdrażaniu systemu, organizując np. dni otwarte. Informacje zostały też przekazane do wyższych uczelni, aby studenci pamiętali o obowiązku zgłoszenia ich do ubezpieczenia przez rodzinę lub uczelnię.

Przypomniała, że "za niedopełnienie w terminie obowiązku zgłoszenia do ubezpieczenia może być zastosowana kara grzywny, choć w praktyce kara ta nie jest stosowana". "Jeżeli ktoś jest niezgłoszony przez swojego członka rodziny, też nie musi się martwić, ale lepiej, aby ubezpieczony, np. pracownik, zgłosił osoby, które są przypisane do jego uprawnień" - mówiła prezes NFZ.

"Jedyna sankcja będzie wtedy, gdy np. ktoś mieszka w Londynie, tam płaci składki i tam korzysta z opieki zdrowotnej, ale przyjeżdża do Polski i u lekarza składa oświadczenie, że przysługują mu tu uprawnienia, a faktycznie ubezpieczenia w naszym kraju nie opłaca" - wyjaśniła Pachciarz. "Wtedy ściągniemy od niego należność za udzielone świadczenie" - dodała.

Jak zaznaczyła Pachciarz, testowanie systemu pokazało, że konieczne jest wprowadzenie pewnych zmian. "Trzeba było np. sprecyzować moment potwierdzenia uprawnień pacjenta w przypadku świadczeń, które mają specyficzny charakter i są związane z kilkoma wizytami, np. zlecenie sprzętu ortopedycznego" - poinformowała Pachciarz.

Prezes NFZ dodała, że z systemu eWUŚ będą korzystać nie tylko ambulatoria i szpitale, ale także lekarze rodzinni, którzy mają "niezmieniane od lat listy przypisanych im pacjentów".

"Do tej pory lekarz rodzinny miał płaconą stawkę kapitacyjną za przypisanego do niego pacjenta, mimo że pacjent ten nie miał już uprawnienia do świadczeń z NFZ w Polsce, ponieważ np. wyemigrował i od kilku lat płaci składki w innym kraju" - zaznaczyła. "Po rozmowach z lekarzami Porozumienia Zielonogórskiego postanowiliśmy, że jeszcze przez pięć miesięcy będzie funkcjonował dotychczasowy system rozliczeń z lekarzami POZ, a później doprecyzujemy zasady finansowania, bazując na kilkumiesięcznych doświadczeniach" - zapowiedziała prezes NFZ. Listy pacjentów przypisanych do lekarzy rodzinnych zostaną wówczas uaktualnione. (PAP)

bpi/ pro/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)