Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pacjenci z chorobami reumatycznymi krytycznie o dostępie do leków

0
Podziel się:

Procedura wyboru leku biologicznego dla osób z chorobami reumatycznymi jest
niezgodna z prawem i utrudnia dostęp do leczenia - uważają pacjenci. Ministerstwo Zdrowia broni
się, że dzięki niej spadają koszty leczenia i może z niego korzystać więcej chorych.

*Procedura wyboru leku biologicznego dla osób z chorobami reumatycznymi jest niezgodna z prawem i utrudnia dostęp do leczenia - uważają pacjenci. Ministerstwo Zdrowia broni się, że dzięki niej spadają koszty leczenia i może z niego korzystać więcej chorych. *

Członkowie Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Reumatyków REF przedstawili we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie swoje zastrzeżenia do trybu wyłaniania przez ministra zdrowia tzw. terapii inicjującej dla chorych na reumatoidalne zapalenie stawów i młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów oraz na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa kwalifikowanych do programu terapeutycznego, w ramach którego podaje się leki biologiczne. Swoje uwagi zawarli w liście otwartym do minister Ewy Kopacz.

Jak przypomniał prezes federacji Jakub Górecki, leki biologiczne są stosowane u pacjentów z zapalnymi schorzeniami stawów o agresywnym przebiegu, którym nie pomogły tradycyjne leki modyfikujące przebieg choroby. Są one bardzo drogie, ale refundowanie ich potrzebującym pacjentom się opłaca. Dzięki nim, chorzy są sprawni, mogą normalnie żyć - zakładać rodziny, pracować, płacić podatki. W Polsce dostęp do tych leków ma zapewniać program terapeutyczny.

Aktualnie - zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia - raz na 6 miesięcy wskazuje on jeden lek biologiczny (terapia inicjująca), od którego należy zaczynać leczenie wszystkich chorych na zapalenie stawów kwalifikowanych do programu. Jest on wybierany spośród czterech leków o równoważnym mechanizmie działania (tzw. inhibitory TNF) po negocjacjach cenowych z firmami farmaceutycznymi.

Jak poinformował PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Piotr Olechno, wskazywanie terapii inicjującej umożliwia płatnikowi obniżenie kosztów leczenia pacjentów, dzięki czemu z leków biologicznych może skorzystać więcej chorych. Zdaniem przedstawicieli federacji, procedura ta nie przynosi jednak zapowiadanych przez resort oszczędności i znacznie ogranicza liczbę chorych leczonych biologicznie.

"Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że dana firma dostaje tzw. terapię inicjująca, gdyż oferuje darmowe dawki leku, tzw. charytatywne. Tymczasem ze szpitali mamy sygnały, że te dawki do nich nie spływają albo spływają z opóźnieniem. Poza tym szpitale często nie chcą ich przyjmować, bo nie wiedzą, na jakich zasadach rozliczać je z Narodowym Funduszem Zdrowia, czy muszą za nie płacić podatek itd." - powiedział chory na zesztywniajace zapalenie stawów adwokat Bartłomiej Kuchta, prezes Stowarzyszenia Chorych na ZZSK i Osób Ich Wspierających. To sprawia, że ciagle za mało chorych przyjmuje leki biologiczne lub zaczyna je przyjmować z opóźnieniem.

Tymczasem w piśmie przesłanym PAP rzecznik resortu zdrowia zapewnił, że dotychczas nie są mu znane jakiekolwiek problemy z rozliczaniem terapii charytatywnych, upustów i premii.

Według eksperta rynku medycznego, Piotra Rykowskiego, procedura wyłaniania terapii inicjującej jest mało transparentna i nie ma żadnego umocowania w polskim ustawodawstwie. W rozporządzeniu ministerstwa nie ma określonego sposobu zgłaszania ofert, kryterium cen, trybu zgłaszania odwołań, nie wiadomo nawet, czy ministerstwo zawiera z firmami farmaceutycznymi umowy. "Poza tym w Polsce nie ma narzędzi prawnych, które regulowałyby rozliczanie dawek charytatywnych" - zaznaczył.

Jego zdaniem, dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie limitu cenowego dla całej grupy leków biologicznych stosowanych w chorobach reumatycznych lub wprowadzenie ceny urzędowej. Takie rozwiązania funkcjonują w programach terapeutycznych dotyczących innych schorzeń.

Jak oceniła prezes Stowarzyszenie Reumatyków i Ich Sympatyków, Jolanta Grygielska, dzięki temu to lekarze, a nie urzędnicy mogliby decydować, który lek podać. Przypomniała, że inhibitory TNF-alfa różnią się sposobem podawania. Część z nich podaje się we wlewie dożylnym w szpitalu, a część - podskórnie, w domu lub ambulatoryjnie, co jest wygodne dla sprawnych, aktywnych zawodowo pacjentów.(PAP)

jjj/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)