Pakistański wywiad poinformował w czwartek, że w wyniku ataku rakietowego przeprowadzonego przez amerykańskie samoloty bezzałogowe na pograniczu pakistańsko-afgańskim zginęło od 12 do 17 osób, w większości rebeliantów.
"Wystrzelono siedem rakiet, które trafiły w system jaskiń, budynek i samochód" - oświadczył jeden z pakistańskich urzędników cytowany przez agencję Reutera, według której w atakach zginęło 12 osób.
Według agencji AP doszło do dwóch ataków, w których uczestniczyło pięć samolotów bezzałogowych. W sumie wystrzeliły one co najmniej 10 rakiet, które trafiły w dwa budynki w regionie Ambarshaga w Północnym Waziristanie. Agencja podaje, że w obu nalotach zginęło 17 osób.
Celem pierwszego nalotu był samochód, którym jechało dwóch rebeliantów. Następnie samoloty zaatakowały budynki w rejonie Ambarshaga, zabijając 15 ludzi, w tym co najmniej siedmiu bojowników pochodzących z zagranicy.
Północny Waziristan uważany jest za kryjówkę rebeliantów walczących z siłami międzynarodowymi w Afganistanie.
Stany Zjednoczone w 2009 roku przeprowadziły 48 nalotów z użyciem samolotów bezzałogowych, w których zginęło 400 ludzi. W roku 2008 dokonano 32 takich ataków, zginęło w nich 240 ludzi. (PAP)
keb/ mc/
5335367