Nieznani sprawcy zaatakowali w niedzielę wieczorem na południu Pakistanu konwój z zaopatrzeniem dla sił NATO; zginęła jedna osoba. Setki pojazdów utknęło w Pakistanie, gdy władze tego kraju zablokowały afgańską granicę po incydencie z udziałem sił Sojuszu.
Pięć cystern wojsk NATO w Afganistanie zostało podpalonych około 90 km na południowy zachód od stolicy Beludżystanu, Kwety - poinformowała w poniedziałek miejscowa policja.
Jej przedstawiciel powiedział, że "ośmiu mężczyzn podjechało do konwoju na motocyklach, kazali kierowcom zatrzymać pojazdy, po czym otworzyli ogień do cystern". "Jeden z kierowców zginął na miejscu od kuli" - dodał funkcjonariusz.
Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku. Zazwyczaj winą za podobne incydenty obarczani są talibowie.
Zaatakowany konwój kierował się z powrotem do Karaczi, na południu Pakistanu, w związku z zamknięciem granicy pakistańsko-afgańskiej dla konwojów NATO. Blokadę dla zaopatrzenia NATO zarządzono w reakcji na incydent z 27 listopada z udziałem lotnictwa NATO, w którym zginęło 24 pakistańskich żołnierzy.
Na skutek zamknięcia tras setki ciężarówek utknęły w Pakistanie w drodze do Afganistanu, stając się łatwym celem dla talibskich bojowników.
W zeszłym tygodniu, również w Beludżystanie, na skutek ataku rakietowego zniszczone zostały 23 pojazdy zaopatrujące NATO. (PAP)
akl/ ap/
10383394 10383359