Pakistańska policja rozpędziła w Peszawarze pałkami i gazem łzawiącym ponad setkę zwolenników zabitej w czwartek w zamachu byłej premier Benazir Bhutto. Do protestów doszło też w innych miastach Pakistanu.
Siły bezpieczeństwa postawiono w stan alarmu - podało MSW.
Zwolennicy pani Bhutto zablokowali główną aleję Peszawaru, podpalili tablice reklamowe, skandowali wrogie hasła pod adresem prezydenta Perveza Musharrafa. Obrzucili też kamieniami komisariat policji i wiele parkujących samochodów.
W mieście Multan setka zwolenników opozycyjnej Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP), której przewodziła Bhutto, spaliła opony i zablokowała ruch w centrum.
W Rawalpindi, gdzie doszło do samobójczego zamachu na byłą premier, demonstranci spalili plakaty wyborcze rządzącej partii i zaatakowali policjantów, którzy w popłochu uciekli.
W Jacobabadzie, na południu kraju, mieście rodzinnym tymczasowego premiera Mohammedmiana Soomro, podpalono wieczorem budynek sądu i gmachy administracji.
W Karaczi, skąd pochodzi rodzinna Bhutto, zamknięto sklepy, gdy demonstranci zaczęli podpalać na ulicach opony. (PAP)
jo/ mc/
4411 4472