Pakistański sąd orzekł w piątek, iż fizyk atomowy Abdul Qadeer Khan, któremu zarzucano udostępnienie technologii nuklearnej Iranowi, Korei Północnej i Libii, ma być całkowicie uwolniony spod kurateli władz - poinformował jego prawnik.
Jak powiedział adwokat Ali Zafar, sąd w Lahaurze zadeklarował, że "nikt nie może ograniczać swobody poruszania się A.Q. Khana, bowiem wydany wcześniej w tym roku wyrok sądowy uznał go za +wolnego obywatela+". Dodał, iż sąd zwrócił się do policji i władz państwowych o to, by na następnej rozprawie wyjaśniły, dlaczego restrykcje wobec fizyka były dotąd utrzymywane.
Piątkowy werdykt ma charakter wstępny, a postępowanie w tej sprawie odroczono do 4 września, kiedy to swoje stanowisko mają zaprezentować przedstawiciele policji i administracji państwowej.
Jak zaznacza agencja Associated Press, nie jest jasne, czy władze wykonają zalecenie sądu, które może być dla Stanów Zjednoczonych sygnałem alarmowym. Waszyngton uważa, iż Khan, zwany "ojcem pakistańskiej bomby atomowej", stanowi nadal ryzyko z punktu widzenia niekontrolowanego rozprzestrzeniania wojskowych technologii nuklearnych.
Zwracając się do przybyłych pod jego dom dziennikarzy Khan zadeklarował swe ogromne zadowolenie z piątkowego werdyktu. "Sądzę, że ludzie, zaangażowani w nieuczciwe rozgrywki wobec mnie, zapoznają się z nim i pozwolą mi pędzić spokojne, prywatne życie obywatela" - powiedział fizyk.
Khan został aresztowany w grudniu 2003 roku i na początku 2004 roku zadeklarował przed kamerami telewizji swą wyłączną odpowiedzialność za prowadzenie siatki, która przekazywała wojskową technologię nuklearną Iranowi, Korei Północnej i Libii. Potem wielokrotnie odwoływał to oświadczenie.
Ówczesny prezydent Pakistanu Pervez Musharraf ułaskawił Khana, który od tej pory przebywał w faktycznym areszcie domowym. Od czasu uznania go w lutym przez sąd za "wolnego obywatela" musiał jedynie informować władze o swych planach podróży i występować o zgodę na przyjmowanie wizyt gości w swoim domu.
Jednak dom fizyka nadal pozostawał pod widocznym nadzorem funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, co skłoniło go do powtórnego zwrócenia się do sądu. Rząd twierdzi, iż restrykcje takie są niezbędne dla zagwarantowania osobistego bezpieczeństwa Khana. (PAP)
dmi/ ap/
4643928
