Co najmniej 67 ludzi zginęło w czwartek w wybuchach spowodowanych przez dwóch zamachowców-samobójców przed zakładami przemysłu zbrojeniowego w mieście Wah na północy Pakistanu - podały w piątek rano miejscowe władze.
W ataku poważnie rannych zostało też ponad sto osób.
Według informacji pakistańskiej policji, wkrótce po ataku zatrzymano mężczyznę, który prawdopodobnie miał być trzecim zamachowcem-samobójcą. Nie wiadomo, dlaczego terrorysta nie wypełnił swojej misji. Policja podała, iż w meczecie w pobliżu miejsca wybuchu znaleziono porzucony pas z materiałami wybuchowymi, które miały być zdetonowane przez niedoszłego samobójcę.
Zamach w zakładach zbrojeniowych w Wah - mieście położonym w odległości 30 kilometrów na zachód od Islamabadu - był jednym z najkrwawszych takich ataków w Pakistanie od ubiegłorocznego zamachu na Benazir Bhutto w Karaczi, w którym poniosło śmierć oprócz przywódczyni opozycji ponad 150 ludzi.
Do podwójnego zamachu przed fabryką przyznała się organizacja o nazwie Pakistański Taliban. Jej rzecznik Maulvi Umar powiedział, że to odwet za ataki powietrzne w regionie Bajur w pobliżu granicy z Afganistanem. Zapowiedział kolejne zamachy w innych dużych miastach Pakistanu - w tym w Islamabadzie i porcie Karaczi - do czasu wstrzymania przez pakistańskie siły zbrojne operacji w Bajur. W ubiegłym tygodniu pakistańscy talibowie ogłosili tu "otwartą wojnę" przeciwko siłom rządowym. (PAP)
hb/
0779