Władze Pakistanu potępiły niedzielny samobójczy zamach w Iranie i zaprzeczyły zarzutom irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, jakoby pakistańscy agenci bezpieczeństwa współpracowali z zamachowcami.
Liczba ofiar zamachu samobójczego na Strażników Rewolucji w mieście Sarbaz w południowo-wschodnim Iranie wzrosła do co najmniej 42. Wśród zabitych jest siedmiu dowódców tej elitarnej organizacji militarnej - wynika z najnowszych doniesień irańskiej telewizji Press TV.
"Pakistan nie jest zaangażowany w działalność terrorystyczną (...) staramy się likwidować to zagrożenie" - powiedział w niedzielę rzecznik pakistańskiego MSZ Abdul Basit na łamach dziennika "Daily Times".
Premier Pakistanu Yousaf Raza Gillani stanowczo potępił ten "makabryczny akt terroryzmu" w głównie szyickim Iranie - poinformowała kancelaria pakistańskiego szefa rządu.
W przeszłości Islamabad wspierał grupy sunnickich bojowników, zwłaszcza w Afganistanie w latach 80. Pakistan wspierał również bojowników walczących z indyjskimi siłami bezpieczeństwa w spornym regionie Kaszmiru.
Irańska agencja Fars, poinformowała, że prezydent Ahmadineżad powiedział, iż pakistańscy agenci bezpieczeństwa współpracowali z bojownikami stojącymi za niedzielnymi zamachami w Iranie.
Jak pisze agencja Reutera, w ostatnich latach stosunki irańsko-pakistańskie były dobre; obecnie sąsiedzi współpracują w sprawie planów budowy gazociągu. (PAP)
cyk/ ro/
4962657, arch.