Benedykt XVI podczas mszy w Hawanie w środę zaapelował do władz Kuby, by podążały drogą "autentycznej służby dla dobra wspólnego całego społeczeństwa". Papież dodał, że Kuba i świat potrzebują zmian, i mówił o prawie do wolności religijnej i wolności jednostek.
Na mszę na placu Rewolucji imienia Jose Marti, w miejscu historycznej mszy odprawionej przez Jana Pawła II w 1998 roku, przybyło 300 tys. osób. Był wśród nich przywódca Kuby Raul Castro.
W homilii Benedykt XVI apelował o większą wolność dla Kościoła i nawiązał do postępu w jego dialogu z władzami, uczynionego w ciągu ostatnich lat.
"Kościół żyje po to, by umożliwić innym uczestnictwo w jedynej rzeczy, którą posiada i którą jest nikt inny, jak sam Chrystus, nadzieja chwały. By móc wypełniać to zadanie, musi liczyć na zasadniczą wolność religijną, która polega na głoszeniu i celebrowaniu także publicznie wiary i niesieniu orędzia miłości, pojednania i pokoju, jakie Jezus przyniósł na świat" - powiedział papież.
Następnie dodał: "Należy uznać z radością, że na Kubie uczyniono kroki naprzód, by Kościół pełnił swą niezbywalną posługę w publicznym i otwartym głoszeniu wiary. Jednak konieczna jest kontynuacja i dlatego pragnę zachęcić władze rządzące krajem, by umocniły to, co już osiągnięto, i by podążały drogą autentycznej służby dla dobra wspólnego całego społeczeństwa kubańskiego".
Zauważył, że prawo do wolności religijnej, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i wspólnotowym, "wyraża jedność osoby ludzkiej, która jest jednocześnie obywatelem i wierzącym".
Papież położył nacisk na wkład wierzących w budowę społeczeństwa, który - jak mówił - rozbudza nadzieje na "lepszy świat" i "tworzy warunki sprzyjające pokojowi i harmonijnemu rozwojowi" oraz "mocną podstawę gwarancji praw dla następnych pokoleń".
Zapewnił, że kiedy Kościół przypomina o prawie do wolności religijnej, nie domaga się żadnych przywilejów.
Benedykt XVI przywołał postać kubańskiego księdza - wychowawcy Felixa Vareli (1788-1853), który - jak powiedział - wskazał drogę przemian społecznych: "kształtować mężnych ludzi, by zbudować naród godny i wolny".
"Kuba i świat potrzebują zmian, ale dojdzie do nich tylko wtedy, gdy każdy będzie zadawał sobie pytanie na temat prawdy i gdy zdecyduje się wejść na drogę miłości, siejąc pojednanie i braterstwo" - mówił papież.
Podkreślił, że Jezus jest Zbawicielem, który "jedyny może pokazać prawdę i dać prawdziwą wolność".
"Prawda o człowieku jest założeniem, którego nie można pominąć, by osiągnąć wolność, bo to w niej odkrywamy fundamenty etyki, z którą wszyscy możemy się zmierzyć i która zawiera jasne i precyzyjne twierdzenia na temat życia i śmierci, obowiązków i praw, małżeństwa, rodziny i społeczeństwa, a w ostatecznym rozrachunku - nienaruszalnej godności istoty ludzkiej" - mówił Benedykt XVI. Dodał, że to "dziedzictwo etyczne może zbliżyć wszystkie kultury, ludy i religie, władze i obywateli oraz obywateli między sobą, a także wierzących w Chrystusa z tymi, którzy w Niego nie wierzą".
Benedykt XVI przypomniał, że "prawda jest pragnieniem człowieka, a jej poszukiwanie zakłada zawsze korzystanie z prawdziwej wolności".
"Niektórzy, jak Poncjusz Piłat, ironizują na temat możliwości poznania prawdy, głosząc niezdolność człowieka do dotarcia do niej lub negując istnienie prawdy dla wszystkich" - mówił.
Papież powiedział, że chrześcijaństwo, uwypuklając wartości, na których opiera się etyka, nie narzuca, ale "proponuje zachętę Chrystusa do tego, by poznać prawdę, która czyni wolnymi".
Apelował: "Drodzy przyjaciele, nie wahajcie się podążać za Jezusem Chrystusem. W nim znajdujemy prawdę o Bogu i o człowieku". "On pomaga nam pokonać nasze egoizmy, wyjść poza nasze ambicje i pokonać to, co nas uciska" - dodał.
Benedykt XVI wskazał: "Tylko wyrzekając się nienawiści oraz twardego i ślepego serca, będziemy wolni i zakwitnie w nas nowe życie".(PAP)
sw/ mc/