Podczas wizyty w parafii na peryferiach Rzymu w niedzielę papież Franciszek przestrzegał wiernych, by nie popełniali grzechu oszczerstwa. "Jezus powiedział, że nie brudzi duszy to, co pochodzi z zewnątrz, ale to, co jest w środku, w sercu" - mówił papież.
W kazaniu w parafii Świętego Tomasza Apostoła w dzielnicy Infernetto (Piekiełko) Franciszek mówił o niebezpieczeństwach rzucania kalumnii na bliźnich i zachęcał do refleksji nad miłością i nienawiścią.
"Niektórzy mówią: +kocham wszystkich z wyjątkiem tego i tamtego+. A to jest nienawiść" - dodał.
Prosił wiernych, by zastanowili się: "Czy w moim sercu drzemie postawa przebaczenia wobec tych, którzy mnie obrazili, czy też zemsty, czy myślę - +zapłacą mi za to+".
Papież podkreślił, że trzeba mieć odwagę powiedzieć prawdę o samym sobie, i zauważył, że ludzie mają skłonność do ukrywania sami przed sobą, jacy są, i wstydzą się tego.
Franciszek powtórzył myśli ze swych niedzielnych rozważań podczas spotkania na modlitwie Anioł Pański o tym, że "słowa mogą zabić".
"Kto obraża swego brata, kto nienawidzi swego brata, ten zabija go w swym sercu. Kto obmawia swego brata, zabija go w sercu" - ostrzegł.
Franciszek spędził z parafianami ponad trzy godziny. Kilkoro z wiernych wyspowiadał. (PAP)
sw/ mmp/ mc/