Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Parada blagierów" - przegląd największych mistyfikacji

0
Podziel się:

Galerię różnego rodzaju uzurpatorów, kłamczuchów, fałszerzy i
mistyfikatorów - od papieżycy Joanny przez Michała Anioła, Trofima Łysenkę po Davida Czernego
przedstawia Ireneusz Pawlik w książce "Parada blagierów", która właśnie trafia do księgarń.

*Galerię różnego rodzaju uzurpatorów, kłamczuchów, fałszerzy i mistyfikatorów - od papieżycy Joanny przez Michała Anioła, Trofima Łysenkę po Davida Czernego przedstawia Ireneusz Pawlik w książce "Parada blagierów", która właśnie trafia do księgarń. *

Konfabulacja ma długą tradycję w świecie pisarzy, ugruntowaną sławą mają fałszerze dzieł sztuki, ale wielu mistyfikatorów spotyka się też w świecie sztuki współczesnej. Pierre Brassau uważany był za awangardowego malarza francuskiego, odkrytego w 1964 roku na wystawie w Szwecji. Miejscowi krytycy pisali z podziwem, że "maluje mocnymi, gwałtownymi ruchami, w których nie zauważa się cienia wahań". Okazało się jednak, że autorem prac rzekomego Brassau jest 4-letni szympans Peter.

David Czerny (ur. 1967), czeski artysta wystawił w 2009 roku przed brukselską siedzibą parlamentu UE pracę "Entropa. Stereotypy - bariery do zburzenia". Niemcy przestawiono, jako siatkę autostrad układających się w swastykę, Polskę symbolizowali zakonnicy wznoszący gejowską flagę w kolorach tęczy, a Bułgaria przedstawiona została jedna wielka turecka toaleta kucana. Autorami poszczególnych prac mieli być artyści z 27 krajów UE, którzy swoimi dziełami karykaturować mieli stereotypy na temat własnego narodu. Czerny, który miał całość koordynować, przyznał się jednak, że osobiście wykonał wszystkie prace. Czerny jest też autorem innych prac postrzeganych przez wielu odbiorców, jako czysta drwina z ich wyobrażeń o sztuce, jak np. fontanna z rzeźb trzech facetów sikających na mapę Czech, serii rzeźb wypiętych zadków, w które widz może zajrzeć i zobaczyć tam film z prezydentem Klausem czy też posągów Chrystusa w częściach do samodzielnego składania. Na liście Pawlika znalazła się też polska artystka Zuzanna Janin
(ur.1961), która w ramach uprawiania sztuki zaaranżowała swój własny pogrzeb i w przebraniu obserwowała żałobników.

Zdumiewająco bogata jest lista archeologów - oszustów. Sinichi Fujimura (ur. 1950) zakopywał paleolityczne przedmioty na terenie wykopalisk, aby następnie triumfalnie odkryć rzekomy dowód na obecność człowieka w Japonii już 600 tys. lat temu. Charles Dawson (1864-1916) przedstawił światu naukowemu szczątki hominida z wczesnego plejstocenu zwanego później człowiekiem w Piltdown, które, zbadanie w latach 50., okazały się mieszaniną kości człowieka współczesnego i orangutana. Z koli Gotfyd Ossowski, czołowy polski archeolog z II połowy XIX wieku padł ofiarą ludowego poczucia humoru. Kiedy prowadził wykopaliska w jaskiniach w Dolinie Mnikowskiej odnalazł aż 10 tys. rzekomo paleolitycznych figurek z kości. Okazało się, że to miejscowi włościanie wystrugali je po pierwsze - aby sprawić radość panu Ossowskiemu, po drugie - aby zarobić, bo archeolog płacił za odnalezione artefakty.

Pokusa konfabulacji nie omija też lekarzy i naukowców. Legrand Guerry (1834-1877) zadziwił cały świat przedstawiając pierwszy (i jak dotąd ostatni) przypadek zapłodnienia za pośrednictwem kuli broni palnej, która najpierw przebiła mosznę żołnierza a potem utkwiła w brzuchu przyglądającej się bitwie nastolatki. Stalinowski naukowiec Trofim Łysenko zmarnował kolosalne środki, które przeznaczono na realizacje jego projektów "samoistnego użyźniania ziemi", walczył z genetyką, jako "nauką burżuazyjną", zakwestionował także teorię ewolucji.

Dziennikarstwo także stwarza blagierom wielkie możliwości. W 1983 roku "Stern" opublikował fragmenty nieznanych dotąd dzienników Adolfa Hitlera. Za 62 teczki zapisków, których autentyczność potwierdzili grafolodzy, wydawnictwo zapłaciło ponad 9 mln. marek. Niestety - okazało się, że autorem rękopisu jest NRD-owski fałszerz Konrad Kujaua. Blair Jayson, czyli łgarz z "New York Timesa" uważany był za wschodzącą gwiazdę reportażu, gdy w przededniu uhonorowania go Pulitzerem udowodniono mu plagiat artykułu. Okazało się jednak, że to nie wszystko - dziennikarz notorycznie cytował osoby, z którymi nigdy nie rozmawiał oraz przysyłał korespondencje z miejsc, gdzie nigdy nie był. Po wyjściu na jaw metod jego pracy oskarżył redakcję o rasizm (jest Afroamerykaninem) oraz opisał swe dokonania w autobiografii zatytułowanej "Podpalając dom mojego pana: Moje życie w +New York Timesie+".

Pawlik przytacza też opowieść o Szkocie Arthurze Furgusonie (1883-1938), który sprzedał naiwnemu turyście z Iowa londyński pomnik Nelsona, podobnie postąpił z Big Benem oraz Buckingham Palace, po czym przeniósł się do USA, gdzie niezwykle korzystnie dla siebie wydzierżawił pewnemu farmerowi z Teksasu Biały Dom, a Australijczykowi - Statuę Wolności. Przedsiębiorczością wykazał się też Nikołaj Pawlenko (ur. 1912), który po napaści Niemiec na ZSRR w 1941 roku skorzystał w zamieszania i sformował na tyłach frontu fałszywą jednostkę wojsk inżynieryjnych, w której grupa dekowników z frontu spokojnie przeczekała wojnę docierając za wojskami aż pod Berlin i szabrując łupy 30-wagonowym eszelonem. Jednostka zakupiła nawet medale za zasługi na froncie. Po wojnie kontynuowali działalność i wpadli dopiero w latach 60. przez czysty przypadek.

Książka "Parada blagierów" ukazała się nakładem wydawnictwa MG. (PAP)

aszw/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)