Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pawlak do premiera ws. gazowej opinii MSZ

0
Podziel się:

Wicepremier, szef resortu gospodarki Waldemar Pawlak przesłał w piątek list
do premiera Donalda Tuska, w którym odnosi się do zastrzeżeń ministerstwa spraw zagranicznych do
umowy gazowej. Wiceminister SZ Mikołaj Dowgielewicz nie skomentował listu Pawlaka.

Wicepremier, szef resortu gospodarki Waldemar Pawlak przesłał w piątek list do premiera Donalda Tuska, w którym odnosi się do zastrzeżeń ministerstwa spraw zagranicznych do umowy gazowej. Wiceminister SZ Mikołaj Dowgielewicz nie skomentował listu Pawlaka.

"Zapoznamy się z pismem i będziemy w kontakcie bezpośrednio z Ministerstwem Gospodarki" - powiedział w piątek PAP Dowgielewicz.

Ponad tydzień temu w trybie zastrzeżonym, MSZ wysłało swoją opinię na temat umowy gazowej resortowi gospodarki; wiceminister spraw zagranicznych Mikołaj Dowgielewicz w rozmowie z PAP nie chciał wtedy ujawnić treści opinii, ponieważ - jak to nazwał - jest to dokument "wewnątrzrządowy".

Z listu wicepremiera Waldemara Pawlaka do premiera Donalda Tuska, opublikowanego na stronie MG wynika, że resort spraw zagranicznych wyraził w swojej opinii wątpliwości względem zgodności gazowego porozumienia z Rosją z prawem wspólnotowym.

Tymczasem, jak wskazuje Pawlak w liście, przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych był członkiem zespołu negocjacyjnego, uczestniczył w większości spotkań i w razie wątpliwości co do zgodności negocjowanej umowy z prawem Unii Europejskiej, powinien na bieżąco zgłaszać ewentualne uwagi.

"Mając na uwadze powyższe, zdziwienie budzi fakt przekazania wątpliwości (...) po upływie miesiąca od przyjęcia wynegocjowanej umowy przez Radę Ministrów" - czytamy. Pawlak wskazuje też, że "niezrozumiałe" jest opatrzenie opinii MSZ klauzulą "zastrzeżone", podczas gdy projekty protokołów dodatkowych do porozumienia są jawne. Wicepremier przypomina też, że 9 marca wysłał Komisji Europejskiej odpowiedź w sprawie jej wątpliwości, która została wcześniej zaakceptowana przez rządowy Komitet do Spraw Europejskich.

Odnosząc się do wątpliwości resortu spraw zagranicznych, minister gospodarki podkreślił, że wynegocjowane z Rosją protokoły do porozumienia z 1993 roku nie podlegają ratyfikacji, a zawierają jedynie "wytyczne dla polskich i rosyjskich spółek odpowiedzialnych za przesył gazu gazociągiem jamalskim oraz za zapewnienie dostaw gazu ziemnego do Polski". Dodał, że w razie zmiany polskiego prawa, które uniemożliwiałyby wypełnienie zobowiązań określonych w protokole, zawiera on zapis umożliwiający podjęcie ponownych negocjacji.

Pawlak argumentuje, że wyrażając wątpliwość co do realizacji unijnej zasady TPA (Third Party Access), czyli dostępu stron trzecich do gazociągu jamalskiego, "MSZ błędnie wskazuje, że przepustowość tej rury została w pełni zarezerwowana poprzez określenie poziomu dostaw gazu do Polski".

"Gaz ziemny jest dostarczany do Polski w czterech punktach wejścia, nie tylko przez gazociąg jamalski. Przez punkt odbioru Kondratki na gazociągu jamalskim do Polski dostarczane jest i będzie w dalszym ciągu jedynie 2,88 mld m sześc. gazu rocznie, podczas gdy całkowita przepustowość tego gazociągu wynosi ok. 32 mld m sześc. gazu rocznie" - pisze Pawlak. Dodaje, że przepustowość gazociągu jamalskiego, która mogłaby być wykorzystana przez Gas-Trading (trzeci udziałowiec EuRoPol Gazu, który na mocy porozumienia ma już nie być akcjonariuszem spółki - PAP) - pozostaje "zakontraktowana, ale niewykorzystana".

Gas-Trading ma 4 proc. udziałów w EuRoPol Gazie, po 48 proc. mają PGNiG i Gazprom.

Pawlak przyznał jednocześnie, że zasada TPA odnośnie gazociągu jamalskiego nie jest obecnie realizowana; przypomina, że w czerwcu ub.r. Komisja Wspólnot Europejskich wystąpiła z zarzutami przeciwko Polsce w tej sprawie. "W trakcie negocjacji rząd RP podjął starania, aby wynegocjować postanowienia, które zapewnią dostosowanie zasad funkcjonowania gazociągu do prawa krajowego i wspólnotowego" - czytamy. Resort podaje, że dlatego na operatora gazociągu jamalskiego Urząd Regulacji Energetyki - na wniosek EuRoPol Gazu - wyznaczy Gaz-System. Jednocześnie EuRoPol Gaz nie został zwolniony z obowiązku przedkładania wniosku taryfowego do URE.

Odnosząc się do wątpliwości MSZ w sprawie sposobu ustalania stawek taryfowych dla EuRoPol Gazu (pytania w tej sprawie miała też KE - PAP), Pawlak ocenia, że sposób ten nie narusza przepisów prawa krajowego i wspólnotowego, ponieważ porozumienie z Rosją wskazuje, że organem uprawnionym do zatwierdzania taryf jest prezes URE.

W międzyrządowym porozumieniu między Polską a Rosją znalazł się m.in. zapis, że taryfa tranzytowa dla rosyjskiego gazu będzie obliczana tak, by zapewnić docelową wysokość corocznego zysku netto EuRoPol Gazu na poziomie 21 mln zł. Jest też zapis, że "strony potwierdzają, że wysokość stawki taryfowej zatwierdzanej przez prezesa URE (...) stanowi poziom, powyżej którego EuRoPol Gaz nie ma prawa ustalać wartości swoich usług w zakresie przesyłu gazu dla odbiorców tych usług".

Ponadto ustalono, że do 1 marca PGNiG i Gazprom rozpoczną proces zmian strukturalnych w EuRoPol Gazie. Chodzi o równy podział akcji między PGNiG i Gazprom, co oznacza wyeliminowanie Gas-Tradingu. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, zarząd EuRoPol Gazu ma zwrócić się w najbliższym czasie do czterech kancelarii prawniczych, żeby poradzić się, jak najlepiej rozwiązać sprawę trzeciego udziałowca.

Porozumienie rządów Polski i Rosji dotyczy zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Podpisanie dokumentu międzyrządowego, a także aneksu do kontraktu z Gazpromem zwieńczy blisko roczne rozmowy na temat uzupełniania dostaw - po tym, gdy na początku ubiegłego roku gaz przestał nam dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Spółka przesyłała Polsce 2,3 mld m sześc. surowca rocznie. Zawarty w 2006 roku kontrakt PGNiG ze spółką RosUkrEnergo miał obowiązywać do 31 grudnia 2009 roku.

Ponadto w latach 2006 - 2009 Gazprom uiszczał mniejszą stawkę przesyłową niż wynikało to z taryfy zatwierdzonej przez polski Urząd Regulacji Energetyki, powołując się na umowę międzyrządową. Na podstawie nowej umowy, zaległości mają być rekompensowane upustem na najbliższe pięć lat, który PGNiG wynegocjował w lutym z Gazpromem. Jak ocenił resort skarbu, upust może oznaczać około 200 mln USD oszczędności w zakupie gazu.

Porozumienie gazowe wzbudziło pytania Komisji Europejskiej w kwestii zgodności z unijnym prawem; chociaż MG wysłało na nie odpowiedź, to tydzień temu komisarz UE ds. energii Guenter Oettinger zapowiedział, że unijna grupa robocza sprawdzi zapisy porozumienia z Rosją. Jako niekorzystną dla Polski - nazwał w piątek umowę z Rosją członek zespołu ds. bezpieczeństwa energetycznego w Kancelarii Prezydenta Piotr Naimski.(PAP)

jzi/ drag/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)