Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pawlak: rynkom giełdowym grozi "tsunami"

0
Podziel się:

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa, że jeśli na
piątkowej sesji w USA dojdzie do "ostrych wyprzedaży", trzeba przygotować się do "tsunami" na
rynkach giełdowych.

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak uważa, że jeśli na piątkowej sesji w USA dojdzie do "ostrych wyprzedaży", trzeba przygotować się do "tsunami" na rynkach giełdowych.

"Jeżeli w Ameryce nastąpi ostra wyprzedaż na dzisiejszej sesji, to trzeba się ostro przygotować do takiego tsunami, które będzie na rynkach giełdowych" - powiedział Pawlak w piątek dziennikarzom.

"Na giełdach papierów wartościowych doszliśmy do tych dołków, które były w sierpniu. Jeżeli one zostaną przełamane, szczególnie w USA, to dojdzie to do takiego poziomu, jaki był w końcu 2008 r. i na początku 2009 r. Jeśli patrzymy na wykres WIG, to dołki, które są obecnie, są niższe, niż to, co było w połowie sierpnia. Z punktu widzenia analizy technicznej można spodziewać się dalszych spadków. To jest dość niebezpieczny moment" - dodał wicepremier.

Pawlak powiedział też, że chciałby spotkać się z prezesem NBP Markiem Belką, by rozmawiać o sytuacji na rynkach finansowych. "Zależy mi na tej rozmowie, ponieważ działania NBP i BGK są w tej chwili bardzo potrzebne i skoordynowanie tych działań jest dzisiaj bardzo istotne. (...) On (Belka - PAP) się wypowiadał nt. możliwości takiego interwencyjnego reagowania. Ważne, żeby w takiej sytuacji dać po łapach tym, którzy próbują spekulować na strachu" - powiedział Pawlak pytany przez dziennikarzy o sytuację na rynkach finansowych. Wyjaśnił, że chodzi o tych, którzy dużo zarabiają na "bańce strachu i spadków". Dodał, że być może uda mu się z Belką spotkać w piątek.

Jak poinformował jednak PAP dyrektor biura prasowego NBP Przemysław Kuk, w piątek Belka przebywa w USA na corocznym spotkaniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.

Pawlak powiedział też dziennikarzom, że przykładem pozytywnej interwencji na rynku jest Szwajcaria. "Kiedy frank za bardzo się umacniał, władze Szwajcarii powiedziały, że wydrukują każdą ilość franka, jeśli tylko ktoś chce kupić po kursie 1,2 franka za euro. To jest przykład pozytywnej interwencji, która przywraca ład i stabilność na rynkach finansowych" - powiedział.

"Na rynkach walutowych, papierów wartościowych, generalnie na rynkach finansowych, dużym ryzykiem są gracze, którzy uczestniczą zarówno w robieniu koniunktury i dużej euforii, ale także ci, którzy posługują się strachem i grają na spadki" - zaznaczył. Dodał, że na polskim rynku nie ma takich instrumentów jak tzw. "naga sprzedaż", czyli "sprzedawania po to, aby zarobić na spadkach". "Jeśli ktoś nie ma papieru, to nie może go sprzedać. Może go ewentualnie pożyczyć. To chroni nasz rynek od zbyt raptownych spadków. W Europie (...) na rynkach papierów wartościowych w ostatnim czasie w sierpniu wprowadzono zakaz tzw. nagiej sprzedaży. To pokazuje, jak ważne jest budowanie nowego ładu społeczno-gospodarczego" - zaznaczył.

Obecną sytuację finansową na świecie porównał do sytuacji po wojnie, którą wtedy ustabilizowało powstanie systemu Bretton Woods. "Teraz jest ten moment, kiedy trzeba wracać do podstaw. Myślę, że to będzie skutkowało poważną dyskusją o nowym ładzie gospodarczym" - powiedział. W 1944 roku w Bretton Woods w USA ustalono powojenny międzynarodowy system walutowy.

Po czwartkowym silnym spadku warszawska giełda na otwarciu w piątek zanotowała kolejny. Indeks WIG20 ok. godz. 13 spada o ok. 3,55 proc., podczas gdy w czwartek przez cały dzień stracił 7,26 proc. (PAP)

luo/ mki/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)