Zamknięta została przestrzeń powietrzna nad Polską, z wyjątkiem lotnisk w Krakowie i Rzeszowie - poinformował rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Grzegorz Hlebowicz. Oznacza to, że z wyjątkiem tych portów, samoloty nigdzie nie mogą lądować, ani startować.
"Podjęliśmy decyzję o zamknięciu ruchu od godz. 8 rano do odwołania w polskiej przestrzeni powietrznej, z wyjątkiem dwóch lotnisk w Małopolsce. Pozostają otwarte dwa porty: w podkrakowskich Balicach oraz w Rzeszowie-Jasionka" - powiedział Hlebowicz.
Agencja podjęła tę decyzję w związku z wybuchem wulkanu na Islandii i chmurą pyłu, który utrudnia ruch lotniczy.
Jak powiedział PAP rzecznik lotniska Chopina w Warszawie Kamil Wnuk, z portu odwołane są wszystkie przyloty i odloty krajowe i zagraniczne.
"Poza awaryjnymi sytuacjami nic nie może lądować na lotnisku. Jeśli jakiś samolot znajduje się obecnie w zamkniętej przestrzeni, musi ją jak najszybciej opuścić, kierując się do najbliższego otwartego lotniska lub otwartej przestrzeni powietrznej" - powiedział Wnuk.
Dodał, że pasażerowie, którzy nie odlecieli z lotniska, powinni zostać otoczeni opieką przez linię lotniczą, z którą mieli lecieć. "Odpowiednie przepisy regulują sytuacje, w których linia ma obowiązek zająć się pasażerem, który z nią nie poleciał" - dodał.
Rzecznik PLL LOT Jacek Balcer powiedział PAP, że przewoźnik odwołuje swoje loty. "Lądują ostatnie samoloty w Warszawie; czekamy na dalsze decyzje PAŻP" - powiedział.
W czwartek wieczorem PAŻP podjął decyzję o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad północno-zachodnią Polską. Pyły wydobywające się z wulkanu Eyjafjoell na Islandii w okolicy lodowca Eyjafjallajoekull zanieczyściły atmosferę, drastycznie ograniczając widoczność. Popioły wulkaniczne mogą zagrażać bezpieczeństwu ruchu lotniczego.
Według londyńskiego Centrum Ostrzegania o Pyłach Wulkanicznych VAAC (Volcanic Ash Advisory Centre), północno-zachodnia Polska miała znaleźć się w piątek w zasięgu przemieszczającej się chmury wulkanicznej znad Islandii. Obszar ten, w którym znajdują się także m.in. Niemcy, Belgia, Finlandia, częściowo Francja, Wielka Brytania, Rosja i kraje bałtyckie - VAAC oznaczył czwartym, najwyższym stopniem ostrzegawczym dla lotnictwa.
VAAC składa się z dziewięciu oddziałów na całym świecie; doradza międzynarodowym organizacjom lotniczym ws. warunków związanych z wędrówką pyłu wulkanicznego. Po wybuchu islandzkiego wulkanu Eyjafjallajoekull, do którego doszło w środę rano, w Europie północnej ruch lotniczy jest sparaliżowany. Unoszące się w atmosferze chmury pyłu wulkanicznego sprawiają, że nie ma widoczności, poza tym pyły są groźne dla silników samolotów.
Europejska agencja bezpieczeństwa lotów Eurocontrol ostrzegła w czwartek, że zakłócenia ruchu lotniczego nad Europą, spowodowane wybuchem wulkanu na Islandii, mogą potrwać 48 godzin.(PAP)
aop/ je/ mow/