Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Apel szefów głównych frakcji o zakończenie ratyfikacji traktatu

0
Podziel się:

Po irlandzkim "tak" dla Traktatu z Lizbony przewodniczący trzech
największych frakcji w Parlamencie Europejskim (chadeckiej, socjaldemokratycznej i liberalnej)
opublikowali w poniedziałek wspólną deklarację, w której apelują o jak najszybsze zakończenie
procesu ratyfikacji traktatu w Czechach i Polsce.

Po irlandzkim "tak" dla Traktatu z Lizbony przewodniczący trzech największych frakcji w Parlamencie Europejskim (chadeckiej, socjaldemokratycznej i liberalnej) opublikowali w poniedziałek wspólną deklarację, w której apelują o jak najszybsze zakończenie procesu ratyfikacji traktatu w Czechach i Polsce.

"Nic teraz nie powinno stanąć na przeszkodzie szybkiemu wejściu w życie Traktatu z Lizbony i jakakolwiek próba, by to zablokować, stanowiłaby rażące zaprzeczenie demokracji" - napisali szefowie trzech frakcji, apelując o "jak najszybsze zakończenie formalności i złożenie instrumentów ratyfikacyjnych" przez kraje członkowskie, które tego jeszcze nie uczyniły.

Chodzi o Polskę i Czechy, ale - choć deklaracja tego nie precyzuje - zwłaszcza o Czechy, gdzie prezydent Vaclav Klaus nigdy nie ukrywał, że nie odpowiada mu Traktat z Lizbony. Prezydent Lech Kaczyński, który też nie podpisał ratyfikacji, zapowiadał wielokrotnie, że to uczyni, jeśli Irlandczycy zaaprobują dokument w referendum.

Deklarację podpisali szef frakcji chadeckiej Joseph Daul, szef frakcji socjaldemokratycznej Martin Schulz oraz przewodniczący frakcji liberalnej Guy Verhofstadt.

Deklaracja jest "zastępczą formą" dla rezolucji, o której przyjęcie przez cały Parlament Europejski w tym tygodniu zabiegali zwłaszcza liberałowie i socjaliści. Jak dowiedziała się PAP w grupie liberalnej PE, na rezolucję nie zgodziła się jednak frakcja chadecka, by "nie naciskać i nie drażnić" zbytnio Klausa. Takie stanowisko zajął też chadecki przewodniczący PE Jerzy Buzek, apelując w sobotę o ostrożność w naciskach na Klausa.

"To jest procedura demokratyczna i prezydent Klaus ma prawo, Czesi mają prawo wstrzymać procedurę, bo według tej procedury +27+ musi zatwierdzić Traktat, a nie większość. Ja jestem ostrożny, jeśli chodzi o naciski na Klausa" - powiedział Buzek w rozmowie z PAP.

Po irlandzkim "tak" w piątkowym referendum dla Traktatu z Lizbony europejscy politycy natychmiast nasilili presję na czeskiego prezydenta, by podpisał akt ratyfikacyjny. Rozmowy mające na celu przekonanie Vaclava Klausa zapowiedział premier przewodniczącej w tym półroczu UE Szwecji, Fredrik Reinfeldt. Z kolei przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso wyraził przekonanie, że Klaus w końcu podpisze Traktat, i jest to tylko "kwestia czasu".

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ kar/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)