W przyjętym w czwartek raporcie, udzielającym gwarancji UE dla Europejskiego Banku Inwestycyjnego na prowadzenie operacji finansowych poza granicami UE, Komisji Budżetowa PE postanowiła nie zmieniać obecnego zakazu finansowania inwestycji na Białorusi.
Jak poinformował serwis prasowy Platformy Obywatelskiej w PE, tym samym Komisja Budżetowa Parlamentu Europejskiego znacząca większością głosów poparła stanowisko europosłów Jacka Saryusz-Wolskiego i Jacka Protasiewicza (obaj z PO), by nie dać Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu (EBI) możliwości działania na terenie państwa rządzonego przez reżim Alaksandra Łukaszenki.
"To najbardziej surowa sankcja w stosunku do Białorusi i działalności EBI, jaką możemy teraz zastosować" - powiedział po głosowaniu Jacek Saryusz-Wolski. - Polityka UE w stosunku do Białorusi musi być warunkowa. Bez zmian nie możemy zgodzić się na to, by reżim Łukaszenki kwalifikował się do finansowania przez EBI".
Europosłowie argumentowali, że w świetle powyborczych represji na Białorusi i braku demokratycznych przemian nie należy zmieniać prowadzonej dotąd polityki stosowania sankcji. Przed wyborami prezydenckimi z 19 grudnia na Białorusi Komisja Europejska zaproponowała, by znieść dotychczasowy zakaz finansowego wspierania Mińska i umożliwić EBI udzielanie pożyczek w tym kraju.
Stanowisko Komisji Budżetowej PE jest kluczowe, gdyż Parlament Europejski razem z Radą ministrów fiansów współdecyduje o udzieleniu EBI gwarancji.
19 grudnia, w wieczór wyborów prezydenckich, odbyła się w stolicy Białorusi masowa demonstracja opozycji, rozpędzona przez siły bezpieczeństwa. Aresztowano ponad 600 osób, w tym siedmiu kandydatów na prezydenta. Ponad 30 osobom postawiono zarzuty organizacji masowych zamieszek i udziału w nich. Grozi za to do 15 lat pozbawienia wolności.(PAP)
icz/ kar/
