Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Europa daje ogromne środki na Haiti, a jest niewidocza

0
Podziel się:

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso, a zwłaszcza jego zastępczyni
Catherine Ashton znaleźli się w centrum krytyki europosłów za brak unijnej strategii dla
spustoszonego trzęsieniem ziemi Haiti. Pieniądze nie wystarczą; szefowa unijnej dyplomacji powinna
była natychmiast udać się na wyspę - apelował m.in. szef największej, chadeckiej frakcji Joseph
Daul.

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso, a zwłaszcza jego zastępczyni Catherine Ashton znaleźli się w centrum krytyki europosłów za brak unijnej strategii dla spustoszonego trzęsieniem ziemi Haiti. Pieniądze nie wystarczą; szefowa unijnej dyplomacji powinna była natychmiast udać się na wyspę - apelował m.in. szef największej, chadeckiej frakcji Joseph Daul.

"Na Haiti leci komisarz ds. rozwoju Karel De Gucht. W obecnej KE to on jest odpowiedzialny za pomoc humanitarną. Bardziej niż to, kto i jak jedzie, liczą się wyrazy solidarności Europy dla Haiti" - bronił się w środę Barroso, przypominając, że kraje członkowskie oraz Komisja Europejska wspólnie chcą przeznaczyć dla Haiti ponad 420 mln euro na pomoc krótko i długoterminową. "Nasza solidarność to nie są tylko deklaracje" - dodał.

Ale w debacie w PE na temat Haiti europosłowie oceniali, że choć Europa jest najhojniejszym donatorem pomocy rozwojowej i humanitarnej na świecie, działania UE w tych dziedzinach pozostają "niewidoczne", zwłaszcza w porównaniu do amerykańskiej "machiny pomocy", jak powiedziała sprawozdawczyni PE ds. pomocy humanitarnej Michele Striffler. Europosłowie przekonywali, że w działaniach na arenie międzynarodowej liczą się nie tylko pieniądze, ale też symbole. A takim byłby natychmiastowy wyjazd Ashton na miejsce tragedii, by ocenić szkody i koordynować działania państw UE. Wielu zaapelowało, by w przyszłości powołać "europejskie siły szybkiego reagowania" na wypadek katastrof humanitarnych.

Także premier Hiszpanii Jose Zapatero, który w środę przedstawił europosłom priorytety hiszpańskiej prezydencji, przekonywał, że "Europa musi stanąć na wysokości zadania".

Ashton tłumaczyła, że ONZ poprosiło polityków, by początkowo unikać wyjazdów na Haiti. "Nie jestem ani lekarzem ani strażakiem" - powiedziała we wtorek w Strasburgu. Przypomniała, że w poniedziałek zwołała w Brukseli nadzwyczajne posiedzenie ministrów w sprawie Haiti, które zakończyło się deklaracjami o pomocy w wysokości prawie 430 mln euro.

Z kolei Barroso przypomniał, że dotychczas nie powstały europejskie siły szybkiego reagowania na wypadek katastrof naturalnych, gdyż wiele państw UE "nie poparło tego starego pomysłu". Pomysł podchwycił natomiast nowy stały przewodniczący Rady europejskiej Herman Van Rompuy. Będzie do takich sił przekonywał przywódców państw UE podczas nadzwyczajnego szczytu UE 11 lutego.

Haitańska obrona cywilna szacowała wstępnie, że w trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Haiti 12 stycznia, zginęło 75 tys. ludzi, 250 tys. zostało rannych, a milion jest bez dachu nad głową.

Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) oszacowała w środę, że około 370 tysięcy ludzi pozbawionych dachu nad głową przebywa obecnie w Port-au-Prince w ponad 300 obozowiskach bez dostępu do bieżącej wody. Organizacja oceniła, że w sumie 200 tysięcy rodzin, czyli około miliona ludzi na Haiti potrzebuje natychmiastowej pomocy, jeśli chodzi o zapewnienie schronienia.

Inga Czerny (PAP)

icz/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)