Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Kamiński: pozostaję szefem frakcji EKR

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi Jana Zahradila (ODS)
#

# dochodzą wypowiedzi Jana Zahradila (ODS) #

23.11. Strasburg (PAP) - Europoseł Michał Kamiński powiedział we wtorek, że mimo odejścia z PiS chce pozostać szefem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE. Brytyjczycy go popierają; natomiast wśród 11 posłów, którzy reprezentują PiS, są pomysły odwołania przewodniczącego.

Na wtorkowym wieczornym posiedzeniu grupy niektórzy posłowie PiS wystąpili z apelem do Kamińskiego o ustąpienie - powiedział PAP szef czeskiej delegacji ODS we frakcji, Jan Zahradil. Jego zdaniem, kwestia przywództwa we frakcji jest "wewnętrzną polską sprawą".

"Do polskiej delegacji należy decyzja, co dalej. Ani czeska ani brytyjska delegacja nie rozwiążą tego zamiast niej - powiedział. - Polska delegacja musi wystąpić z propozycjami i jeśli chcą usunąć pana Kamińskiego, to jedyny sposób, jak można to zrobić, to w duchu porozumienia - co dla nas jest bardzo ważne - czyli przekonując go, by ustąpił. Ani Czesi ani Brytyjczycy nie chcą być wciągani w czysto polski problem". Sprawa ma być dyskutowana na dalszych posiedzeniach grupy; kolejne odbędzie się w przyszłym tygodniu w Brukseli.

Tymczasem Kamiński zapowiada, że nie zrezygnuje ze stanowiska. "Nie stało się nic takiego, żebym musiał rezygnować - powiedział Kamiński. - Nie ma powodu, żebym się zrzekał (stanowiska), zostałem wybrany na 2,5 roku". Jego kadencja trwa do końca przyszłego roku.

Podkreślił, że aby odsunąć go ze stanowiska, trzeba zmiany statutu frakcji, który nie przewiduje w ogóle odwołania przewodniczącego w trakcie mandatu. Dlatego trzeba najpierw zwołać specjalne posiedzenie frakcji, do czego niezbędny jest wniosek podpisany przez 28 z 54 posłów frakcji. Czyli dużo więcej niż liczy PiS. Potem zmiana regulaminu musi być przyjęta większością głosów całej frakcji i w kolejnym głosowaniu mógłby być - też większością głosów - odwołany stary i wybrany nowy szef.

"Jeżeli będzie większość posłów w EKR, żeby mnie odwołać, to mnie odwołają (...). Decyzją polityczną nie da się tego wymusić" - powiedział Kamiński i apelował o to, by nie było "wojny polsko-polskiej".

Delegacja PiS w PE, początkowo licząca 15 posłów, zmniejszyła się do 11 osób, bo czterech deputowanych już do PiS nie należy bądź sympatyzuje z ruchem Polska Jest Najważniejsza. Poza Kamińskim są to: Adam Bielan, Paweł Kowal i Marek Migalski.

Nowo wybrany szef największej, brytyjskiej delegacji w EKR Martin Callanan zadeklarował we wtorek poparcie dla Kamińskiego.

"Mówiąc wprost, Michał Kamiński został wybrany na lidera znaczącą większością głosów i został wybrany na okres dwóch i pół roku i jako szef grupy może liczyć na moje pełne poparcie. Mam nadzieję, że polska delegacja będzie w stanie rozwiązać swoje różnice we własnym gronie, jednak pragnę powiedzieć jasno, że wszelkie zmiany muszą być dokonywane zgodnie z regulaminem grupy" - podkreślił. "Michał jest przewodniczącym zgodnie z naszymi zasadami" - dodał.

Tymczasem eurodeputowany PiS Tomasz Poręba zapowiedział dążenie do "przywrócenia" reprezentacji PiS we władzach frakcji.

"Michał Kamiński stracił legitymację do reprezentowania PiS w PE. Dla PiS nie jest to sytuacja komfortowa, kiedy reprezentuje ją w PE osoba, która do PiS nie należy. Jako PiS zrobimy wszystko, by reprezentację PiS w kierownictwie grupy przywrócić" - powiedział Poręba. "Obecna sytuacja jest dla PiS trudna do zaakceptowania" - dodał.

Zapowiedział rozmowy z partnerami PiS: brytyjskimi torysami i czeskim ODS w celu zmiany wewnętrznego regulaminu grupy. "Posłów PiS jest w tej chwili 11 (...) Bez rozmów z partnerami w grupie trudno będzie nam dokonać jakichkolwiek zmian" - przyznał. Ale ostateczne decyzje, nakazujące takie czy inne zachowanie europosłom, podejmą przywódcy partii w kraju, czyli premier Wielkiej Brytanii David Cameron jako szef torysów i Petr Neczas, czeski premier, lider ODS.

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki powiedział, że 11 posłów PiS nie ma zamiaru wychodzić z frakcji EKR. "Myśmy tę grupę polityczną współzakładali w oparciu o trójkat Londyn-Warszawa-Praga. Jest rzeczą oczywistą, że nadal będziemy bardzo mocną częścią tej grupy, PiS będzie jednym z filarów" - powiedział. Zapowiedział, że "11" wyda oświadczenie "solidarności" z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. "To będzie wyraźny sygnał polityczny, przy kim stoimy" - powiedział.

Wychodzić nie zamierza także Paweł Kowal, który przystąpił do ruchu Polska Jest Najważniejsza. "Jestem w EKR, ja nigdzie nie wychodziłem i nie wychodzę. Warunkiem przynależności w EKR nie jest przynależność partyjna" - powiedział. I protestował przeciwko zapowiedziom odwołania Kamińskiego.

"Władze frakcji i inne funkcje w PE zmienia się w połowie 5-letniej kadencji, czyli za rok. Wszelkie próby organizowania turbulencji do tego czasu nie byłyby dobrze widziane i źle świadczyłyby o polskiej prawicy" - uznał. Krytykował też partyjne myślenie, którego nadmiarem w PiS tłumaczył swoje odejście z partii.

"Jest wirus, który dopadł niektórych polityków, że mają właściwie tylko partyjne interesy. Nie chcę się w to wpisywać - trzeba porozmawiać o tym, jak ułożyć sobie relacje i stosunki, a nie iść do kamer i mówić: będziemy walczyli z kolegami. To mówienie do kamer we wszystkich językach świata: będziemy walczyli z kolegami, to jest rak, który przeszkadza dzisiaj budować siłę Polski w Europie" - powiedział Kowal.

Licząca 54 europosłów z ośmiu państw EKR jest piątą pod względem wielkości frakcją PE. Jej trzon stanowią brytyjscy torysi (25 mandatów), Czesi z partii ODS (9) oraz Polacy (15).

Ze Strasburga Michał Kot (PAP)

kot/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)