Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Kamiński: pozostaję szefem frakcji EKR

0
Podziel się:

Europoseł Michał Kamiński powiedział we wtorek, że mimo odejścia z PiS
chce pozostać szefem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE. Brytyjczycy go
popierają; natomiast wśród 11 posłów, którzy reprezentują PiS, są pomysły odwołania
przewodniczącego.

Europoseł Michał Kamiński powiedział we wtorek, że mimo odejścia z PiS chce pozostać szefem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE. Brytyjczycy go popierają; natomiast wśród 11 posłów, którzy reprezentują PiS, są pomysły odwołania przewodniczącego.

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki zapowiedział, że "11" wyda oświadczenie "solidarności" z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. "To będzie wyraźny sygnał nie tylko jeśli chodzi o polską scenę polityczną (...). Wyraźny sygnał polityczny, przy kim stoimy" - powiedział.

Delegacja PiS w PE, początkowo licząca 15 posłów, zmniejszyła się do 11 osób, bo czterech deputowanych już do PiS nie należy bądź sympatyzuje z ruchem Polska Jest Najważniejsza. Są to: Adam Bielan, Paweł Kowal i Marek Migalski a także Michał Kamiński, szef frakcji EKR wybrany w czerwcu ub.r. na 2,5-roczną kadencję. Zapowiada, że nie zrezygnuje ze stanowiska.

"Nie stało się nic takiego, żebym musiał rezygnować - powiedział Kamiński. - Nie ma powodu, żebym się zrzekał (stanowiska), zostałem wybrany na 2,5 roku".

Podkreślił, że aby zmusić go do odejścia, trzeba zmiany statutu frakcji, który nie przewiduje w ogóle odwołania przewodniczącego w trakcie mandatu. Dlatego trzeba najpierw zwołać specjalne posiedzenie frakcji, do czego niezbędny jest wniosek podpisany przez 28 z 54 posłów frakcji. Czyli dużo więcej niż liczy PiS. Potem zmiana regulaminu musi być przyjęta większością głosów całej frakcji i w kolejnym głosowaniu mógłby być - też większością głosów - odwołany stary i wybrany nowy szef.

"Jeżeli będzie większość posłów w EKR, żeby mnie odwołać, to mnie odwołają (...). Decyzją polityczną nie da się tego wymusić" - powiedział Kamiński i apelował o to, by nie było "wojny polsko-polskiej".

Nowo wybrany szef największej, brytyjskiej delegacji w EKR Martin Callanan zadeklarował we wtorek poparcie dla Kamińskiego.

"Mówiąc wprost, Michał Kamiński został wybrany na lidera znaczącą większością głosów i został wybrany na okres dwóch i pół roku i będąc szefem grupy może liczyć na moje pełne poparcie. Mam nadzieję, że polska delegacja będzie w stanie rozwiązać swoje różnice we własnym gronie, jednak pragnę powiedzieć jasno, że wszelkie zmiany muszą być dokonywane zgodnie z regulaminem grupy" - podkreślił. "Michał jest przewodniczącym zgodnie z naszymi zasadami" - dodał.

Tymczasem eurodeputowany PiS Tomasz Poręba zapowiedział dążenie do "przywrócenia" reprezentacji PiS we władzach frakcji.

"Michał Kamiński stracił legitymację do reprezentowania PiS w PE. Dla PiS nie jest to sytuacja komfortowa, kiedy reprezentuje ją w PE osoba, która do PiS nie należy. Jako PiS zrobimy wszystko, by reprezentację PiS w kierownictwie grupy przywrócić" - powiedział Poręba. "Obecna sytuacja jest dla PiS trudna do zaakceptowania" - dodał.

Zapowiedział rozmowy z partnerami PiS: brytyjskimi torysami i czeskim ODS w celu zmiany wewnętrznego regulaminu grupy. "Posłów PiS jest w tej chwili 11 (...) Bez rozmów z partnerami w grupie trudno będzie nam dokonać jakichkolwiek zmian" - przyznał. Ale ostateczne decyzje, nakazujące takie czy inne zachowanie europosłom, podejmą przywódcy partii w kraju, czyli premier Wielkiej Brytanii David Cameron jako szef torysów i Petr Neczas, czeski premier, lider ODS.

Ryszard Czarnecki powiedział, że 11 posłów PiS nie ma zamiaru wychodzić z frakcji EKR. "Myśmy tę grupę polityczną współzakładali w oparciu o trójkat Londyn-Warszawa-Praga. Jest rzeczą oczywistą, że nadal będziemy bardzo mocną częścią tej grupy, PiS będzie jednym z filarów" - powiedział.

Wychodzić nie zamierza także Paweł Kowal, który przystąpił do ruchu Polska Jest Najważniejsza. "Jestem w EKR, ja nigdzie nie wychodziłem i nie wychodzę. Warunkiem przynależności w EKR nie jest przynależność partyjna" - powiedział. I protestował przeciwko zapowiedziom odwołania Kamińskiego.

"Władze frakcji i inne funkcje w PE zmienia się w połowie 5-letniej kadencji, czyli za rok. Wszelkie próby organizowania turbulencji do tego czasu nie byłyby dobrze widziane i źle świadczyłyby o polskiej prawicy" - uznał. Krytykował też partyjne myślenie, którego nadmiarem w PiS tłumaczył swoje odejście z partii.

"Jest wirus, który dopadł niektórych polityków, że mają właściwie tylko partyjne interesy. Nie chcę się w to wpisywać - trzeba porozmawiać o tym, jak ułożyć sobie relacje i stosunki, a nie iść do kamer i mówić: będziemy walczyli z kolegami. To mówienie do kamer we wszystkich językach świata: będziemy walczyli z kolegami, to jest rak, który przeszkadza dzisiaj budować siłę Polski w Europie" - powiedział Kowal.

Licząca 54 europosłów z ośmiu państw EKR jest piątą pod względem wielkości frakcją PE. Jej trzon stanowią brytyjscy torysi (25 mandatów), Czesi z partii ODS (9) oraz Polacy (15).

Ze Strasburga Michał Kot (PAP)

kot/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)