PE potępił w piątek przebieg wrześniowych wyborów parlamentarnych na Białorusi, uznając je za niedemokratyczne. Druga przyjęta w PE rezolucja pozytywnie ocenia październikowe wybory parlamentarne w Gruzji i wzywa partie premiera i prezydenta do współpracy.
W przyjętej rezolucji Parlament Europejski potępił przebieg wrześniowych wyborów parlamentarnych na Białorusi, a także wezwał władze w Mińsku do zmiany prawa i praktyk wyborczych oraz do natychmiastowego poszanowania praw człowieka.
Europosłowie zwrócili uwagę na liczne przypadki łamania prawa w czasie wyborów oraz podczas kampanii wyborczej: przedstawicielom opozycji odmówiono rejestracji ich kandydatur na podstawie drobnych nieprawidłowości, wielu kandydatom opozycji odmówiono dostępu do telewizji, a studenci i pracownicy przedsiębiorstw państwowych zostali zmuszeni do oddania głosu pod groźbą utraty pracy lub wydalenia z uczelni.
Do parlamentu białoruskiego nie dostał się ani jeden kandydat opozycji. Ponadto w więzieniach wciąż przetrzymywanych jest wielu więźniów politycznych.
"Zamiast podążać w kierunku demokracji Białoruś zrobiła krok wstecz" - powiedział po głosowaniu przewodniczący delegacji PE ds. stosunków z Białorusią Filip Kaczmarek (PO). "Mieliśmy nadzieję, że wybory okażą się przełomem w zamrożonych dotychczas stosunkach UE i Białorusi. Niestety, wybory nie mogą być podstawą do nawiązania współpracy parlamentarnej, ani kontaktów między UE i Białorusią" - dodał.
Zgodnie z rezolucją, PE będzie kontynuował politykę zamrożenia kontaktów z Białorusią, zarówno na płaszczyźnie dwustronnej, jak i w ramach Zgromadzenia Parlamentarnego Partnerstwa Wschodniego (EURONEST). Równocześnie Parlament Europejski zaapelował do Rady UE i Komisji Europejskiej o wsparcie inicjatyw mających na celu wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, w tym poprzez dalsze ułatwienia wizowe dla Białorusinów.
W drugiej przyjętej w piątek rezolucji europosłowie pozytywnie ocenili październikowe wybory parlamentarne w Gruzji. Wygrała je koalicja Gruzińskie Marzenie miliardera Bidziny Iwaniszwilego, która pokonała Zjednoczony Ruch Narodowy prezydenta Micheila Saakaszwilego. Europosłowie z zadowoleniem przyjęli oświadczenie Saakaszwilego, w którym uznał on porażkę swej partii. Zarazem, potępili apel Iwaniszwilego, wzywający prezydenta do ustąpienia ze stanowiska. Iwaniszwili został w czwartek premierem.
"Wzywamy wszystkie siły polityczne (w Gruzji) do współpracy (...). Nie chcemy w żaden sposób pozwolić na dyskredytację tych wyborów. Obecna kohabitacja będzie wymagać dodatkowych wysiłków z obu stron, jednak mamy nadzieję, że nowy rząd i opozycja skupią się na dalszych demokratycznych przemianach w kraju" - oświadczył sprawozdawca PE ds. Gruzji europoseł Krzysztof Lisek (PO).
W rezolucji posłowie ponownie zaapelowali do Rosji, by wycofała wojska z okupowanych terytoriów gruzińskich - Osetii Południowej i Abchazji. Wyrazili też nadzieję, że nowe władze w Gruzji będą kontynuować współpracę z Unią Europejską i NATO. (PAP)
icz/ awl/ ap/