Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE nie ustępuje rządom ws. budżetu UE na 2011 rok

0
Podziel się:

Parlament Europejski w przyjętej w czwartek rezolucji powtórzył postulaty
ws. finansowania unijnych polityk i udziału PE w negocjacjach na temat nowej perspektywy finansowej
po 2013 r. Od ich spełnienia przez rządy PE uzależnia zgodę ws. budżetu UE na 2011 r.

Parlament Europejski w przyjętej w czwartek rezolucji powtórzył postulaty ws. finansowania unijnych polityk i udziału PE w negocjacjach na temat nowej perspektywy finansowej po 2013 r. Od ich spełnienia przez rządy PE uzależnia zgodę ws. budżetu UE na 2011 r.

W przyjętej zdecydowaną większością głosów rezolucji eurodeputowani wyrażają "gotowość do ułatwienia osiągnięcia porozumienia w sprawie budżetu na 2011 rok" i to w krótkim czasie, o ile jego "warunki zostaną spełnione przez Komisję Europejską i Radę".

Te warunki - dodają - to m.in. "zobowiązanie się KE do przygotowania do końca czerwca 2011 roku formalnej propozycji w sprawie nowych źródeł dochodu", czyli kontrowersyjnej i budzącej sprzeciw wielu stolic kwestii europodatku, który zasiliłby unijną kasę. PE domaga się zobowiązania od Rady UE (czyli rządów), że te propozycje zostaną "przedyskutowane z PE" w ramach negocjowania nowej wieloletniej perspektywy finansowej UE po 2013 roku.

Ta wrażliwa kwestia już przyczyniła się do porażki w ubiegłym tygodniu negocjacji budżetowych na 2011 rok między PE a Radą (czyli dwiema instytucjami stanowiącymi tzw. władzę budżetową UE). Londyn, zdeklarowany przeciwnik europodatku i wskazywany jako główny blokujący porozumienie budżetowe, wielokrotnie podkreślał, że kwestia podatków i finansowania budżetu UE należy do wyłącznych kompetencji rządów. To oznacza, że decyzję jednomyślnie mogłyby podjąć tylko rządy, bez udziału PE.

Dlatego belgijski minister ds. budżetu Melchior Wathelet w imieniu prezydencji belgijskiej uprzedził europosłów podczas debaty w Strasburgu, że Rada nie jest gotowa na dalsze ustępstwa w sprawie własnych źródeł finansowania. "Spodziewajcie się ostrej walki" - powiedział europosłom.

W rezolucji PE domaga się ponadto mechanizmów elastyczności, które umożliwiają łatwiejsze przesuwanie środków między różnymi politykami finansowanymi z budżetu (bez potrzeby jednomyślnej decyzji rządów). Chce też gwarancji, że będzie od początku włączony przez rządy w negocjowanie nowego wieloletniego budżetu UE po 2013, poprzez "regularne uczestniczenie europosłów w spotkaniach Rady i KE".

Przewodniczący KE Jose Barroso zapowiedział we wtorek, że najpóźniej do 1 grudnia KE przedstawi nową propozycję budżetu UE na 2011 r., z nadzieją, że uda się wypracować porozumienie rządów i PE przed 1 stycznia i tym samym uniknąć prowizorium.

Ujawnił, że jeżeli chodzi o wielkość budżetu, to nowy projekt uwzględni dotychczasowe ustalenia z negocjacji między Radą ministrów finansów a PE. Oznacza to - dodał - wzrost wydatków UE o 2,91 proc. w stosunku do roku 2010 (budżet w wysokości 126,5 mld euro). Początkowo PE domagał się wydatków na poziomie 130,5 mld euro, ale poszedł w tej sprawie na ustępstwa.

Barroso obiecał też uwzględnienie wielu postulatów PE; zapowiedział m.in., że do końca czerwca KE przedstawi formalną propozycję w sprawie nowych źródeł dochodu UE, by budżet UE był w większym stopniu uniezależniony od składek płaconych przez kraje. Zapewnił, że w tej sprawie odbędą się z PE konsultacje. Ponadto zapewnił, że propozycja nowego budżetu uwzględni postulat PE w sprawie większej elastyczności unijnych wydatków i obiecał stały dialog przewodniczących wszystkich instytucji unijnych na temat nowej perspektywy finansowej po 2013.

Jeśli Radzie i PE nie uda się osiągnąć porozumienia przed końcem roku, wówczas wydatki UE będą opierać się na tzw. prowizorium. Każda polityka byłaby wówczas finansowana miesięcznie w wysokości maksymalnie jednej dwunastej budżetu na 2010 rok. To zaś oznacza znacznie mniejsze środki na różne polityki, w tym spójności.

W pierwszej kolejności zagrożone są jednak państwa, które z własnych budżetów już wypłaciły część dopłat rolnych za 2011 r., bo w prowizorium KE nie będzie środków, by zwrócić im te nakłady na początku roku. Komisarz Janusz Lewandowski wyjaśnił niedawno, że chodzi o około 30 mld euro, które KE powinna wypłacić w styczniu i lutym. Tymczasem w prowizorium jedna dwunasta budżetu rolnego to niecałe 4 mld euro miesięcznie.

Inga Czerny (PAP)

icz/ jo/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)