Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Po rezygnacji Żelewej niewykluczone inne zmiany w KE

0
Podziel się:

Jeśli wszystko dobrze pójdzie z przesłuchaniem nowej bułgarskiej
kandydatki na unijnego komisarza, po wycofaniu się we wtorek Rumiany Żelewej, to zatwierdzenie
nowej Komisji Europejskiej ma się odbyć 9 lutego w Strasburgu. Ale niewykluczone, że przy okazji
europosłowie wymuszą na szefie KE Jose Barroso inne zmiany w dystrybucji tek.

Jeśli wszystko dobrze pójdzie z przesłuchaniem nowej bułgarskiej kandydatki na unijnego komisarza, po wycofaniu się we wtorek Rumiany Żelewej, to zatwierdzenie nowej Komisji Europejskiej ma się odbyć 9 lutego w Strasburgu. Ale niewykluczone, że przy okazji europosłowie wymuszą na szefie KE Jose Barroso inne zmiany w dystrybucji tek.

Europosłowie mają bowiem poważne zastrzeżenia także do innych, oprócz Żelewej, spośród przesłuchanych do wtorku wszystkich 26 desygnowanych komisarzy.

"Przyjmuję do wiadomości wycofanie przez bułgarski rząd pani Żelewej. Przesłuchanie nowej kandydatki może odbyć się 3 lutego, a głosowanie w sprawie zatwierdzenia całej KE podczas sesji lutowej, najprawdopodobniej 9 lutego, czyli na dwa dni przed szczytem europejskim" - oświadczył w Strasburgu przewodniczący PE Jerzy Buzek.

"Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze (...), ale dziś nie możemy być pewni, że to będzie tylko jedno nowe przesłuchanie" - dodał.

Oskarżana przez europosłów lewicy, a także część Zielonych i liberałów o brak kompetencji i ukrywanie interesów finansowych kandydatka Bułgarii na stanowisko unijnej komisarz ds. pomocy humanitarnej Rumiana Żelewa zrezygnowała z ubiegania się o ten urząd - poinformowało we wtorek jej ugrupowanie w Parlamencie Europejskim, chadecka Europejska Partia Ludowa.

Jej miejsce ma zająć Kristalina Georgijewa, obecnie jedna z wiceprezesów Banku Światowego - poinformował rząd w Sofii.

Formalnie szef KE musi ją zaaprobować. Barroso ma się spotkać Georgijewą w środę wieczorem i potwierdzić, czy chce jej powierzyć tę samą co Żelewej tekę - pomoc humanitarną, czy też dokona zmiany w dystrybucji tek. Dopiero potem, zapewne pod koniec tygodnia, PE wyśle jej kwestionariusz z pytaniami i zaprosi na przesłuchanie 3 lutego. Zdaniem Buzka, zastrzegającego, że jest to jego osobiste przekonanie, Barroso powierzy Georgijewej najpewniej tę samą tekę.

"Dobrze by było, gdyby wycofanie Żelewej było okazją dla Barroso, by poprawił kilka błędów i już teraz sam dokonał zmian w rozdziale tek" - powiedziała przewodnicząca frakcji Zielonych Rebecca Harms. - Powiedzmy szczerze: większość komisarzy wypadło bardzo, bardzo średnio". Przyznała jednak, że Bułgarka bezkonkurencyjnie wypadła najgorzej. "Ona do tej teki nie dorasta. Niezależnie od braku jasności co do jej powiązań handlowo-finansowych, Żelewa nie nadaje się do pracy w tak delikatnej dziedzinie jak zarządzanie pomocą humanitarną" - dodała.

Socjaliści, którzy najostrzej domagali się wycofania Żelewej, krytykowali też wielu innych komisarzy za brak konkretnych propozycji czy wręcz ukrywanie prawdziwych przekonań. Wiceszef grupy Hannes Swoboda winą za to obarczył Barroso, który miał zalecić komisarzom, by "jak najmniej mówili", by się nie narazić europosłom.

Jak przyznał Buzek, kilka komisji parlamentarnych wciąż nie przysłało mu listów z oceną innych przesłuchanych komisarzy. Decydujące dla Barroso będzie czwartkowe posiedzenie szefów frakcji politycznych i przewodniczących komisji parlamentarnych, którzy mają podsumować przesłuchania i wydać wspólne rekomendacje i ewentualne zalecenia dla Barroso, by dokonał zmian w KE.

Za niewystarczające kompetencje w powierzonych im przez Barroso tekach krytykowanych jest kilku komisarzy, w tym także dotychczasowi i uznani komisarze, jak Fin Olli Rehn (dotychczas rozszerzenie, w nowej KE ma odpowiadać za politykę walutową i gospodarczą) czy Holenderka Neelie Kroes (dotychczas konkurencja, w nowej KE - społeczeństwo i technologie cyfrowe). Surowo oceniany był też Litwin Algirdas Szemeta (podatki, unia celna i walka z defraudacją). W odwecie za Żelewą Europejska Partia Ludowa przypomniała we wtorek swe zastrzeżenia do brytyjskiej laburzystki, szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, wytykając jej m.in. fakt, że nie pojechała na Haiti, by oszacować szkody i koordynować unijną pomoc dla spustoszonego trzęsieniem ziemi kraju.

Przewodniczący grupy EPL Joseph Daul, który od początku stanął w obronie Żelewej, "nie wykluczył, że inni komisarze też się wycofają". EPL krytykowała za antyromskie deklaracje słowackiego komisarza Marosza Szefczovicza (odżegnał się od nich podczas przesłuchania w poniedziałek); słabo ocenia też kandydatkę socjaldemokracji Greczynkę Marię Damanaki, której Barroso chce powierzyć w nowej KE rybołówstwo.

Martwić nie musi się desygnowany na komisarza ds. budżetu Janusz Lewandowski, bo komisja budżetowa zarekomendowała już jego poparcie.

Barroso musi brać pod uwagę stanowisko PE w sprawie każdego komisarza. Głosowanie w w sprawie zatwierdzenia KE będzie tylko jedno i ma dotyczyć całej KE, a nie poszczególnych komisarzy. Pięć lat temu, by nie ryzykować przegranej, Barroso uległ presji europosłów i wycofał poparcie dla oskarżanego o homofobiczne deklaracje włoskiego kandydata na komisarza Rocco Buttiglione. Włochy przysłały do KE Franco Frattiniego.

"Powinno być głosowanie osobno w sprawie każdego komisarza. Przy obecnych zasadach partie polityczne mają tendencje, by dokonać paktu: ja nie będę się czepiać twojego komisarza, a ty nie czepiaj się mojego. Tymczasem my powinniśmy ocenić kompetencje komisarzy, niezależnie od tego, z jakiej rodziny politycznej pochodzą" - zaapelował drugi przewodniczący Zielonych w PE Daniel Cohn-Bendit.

Inga Czerny (PAP)

icz/ mc/

inne
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)