Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Wręczenie Nagrody Sacharowa przedstawicielom Memoriału

0
Podziel się:

Rosyjscy obrońcy praw człowieka: Oleg Orłow, Siergiej Kowaliow i Ludmiła
Aleksiejewa odebrali w środę w Strasburgu tegoroczną Nagrodę imienia Sacharowa na rzecz Wolności
Myśli przyznaną przez Parlament Europejski organizacji Memoriał i wszystkim innym obrońcom praw
człowieka w Rosji.

Rosyjscy obrońcy praw człowieka: Oleg Orłow, Siergiej Kowaliow i Ludmiła Aleksiejewa odebrali w środę w Strasburgu tegoroczną Nagrodę imienia Sacharowa na rzecz Wolności Myśli przyznaną przez Parlament Europejski organizacji Memoriał i wszystkim innym obrońcom praw człowieka w Rosji.

"Jesteśmy dumni, że nam tę nagrodę przyznano. (...) Cała społeczność obrońców praw człowieka w Rosji została nią uhonorowana. Więcej nawet - całe społeczeństwo rosyjskie, które sympatyzuje z obrońcami praw człowieka" - powiedział podczas uroczystości w sali plenarnej PE Kowaliow. Na jego prośbę, zebrani na sali plenarnej uczcili chwilą ciszy wszystkich obrońców praw człowieka, którzy zginęli w Rosji w ostatnich latach.

Kowaliow powiedział eurodeputowanym, że choć Rosja jest państwem europejskim i w ciągu ostatnich lat XX wieku przeszła poważne zmiany, to "nawet dzisiaj totalitaryzm dla Rosji nie jest wcale epizodem historii XX wieku".

"Pojawiło się kilka lat wolności politycznej, ale główne cechy totalitaryzmu - jak podejście do ludzi jako zasobu, który jest niewyczerpany - to się nie zmieniło. Terror wciąż jest wykorzystywany, jeśli jest uważany za konieczny" - dodał Kowaliow.

"W ciągu ostatnich 10 lat ponad 3 tys. osób w Czeczenii zniknęło - niektórzy byli porwani, torturowani, zabici i pochowani nie wiadomo gdzie. (...) Ilu przedstawicieli władz rosyjskich zostało ukaranych? Garstka zaledwie" - powiedział. Do UE apelował o zdecydowaną, ale przyjazną politykę wobec Rosji, której filarami będą wsparcie i presja. "Rosja musi zmienić swoje podejście do demokracji i to będzie także wasze zwycięstwo" - przekonywał. Jego wystąpienie eurodeputowani nagrodzili owacją na stojąco.

"Czuję gorycz, że jest nadal potrzeba wręczania takiej nagrody w Europie - tym razem naszym rosyjskim przyjaciołom, obrońcom praw człowieka" - powiedział przewodniczący PE Jerzy Buzek. Przypominając, że mija 20. rocznica śmierci patrona nagrody i założyciela Memoriału, Andrieja Sacharowa, zastanawiał się "czy Sacharow czułby dzisiaj więcej dumy, czy żalu, że dzisiejszej Rosji są potrzebne takie organizacje".

"Wierzymy, że dzisiejsi działacze praw człowieka w Rosji doczekają trwałej i prawdziwej wolności. Tego życzymy dzisiaj wszystkim rosyjskim obywatelom" - powiedział Buzek. "Są dni, kiedy jestem szczególnie dumny, że zasiadam na stanowisku przewodniczącego PE (...). Tą nagrodą, my członkowie PE, chcemy uhonorować tych, którzy wciąż wśród nas walczą o prawa człowieka. Ale także tych, którzy utracili życie: Natalię Estemirową - ona powinna być znani tutaj, podobnie jak Anna Politkowska. Ich zabójcy muszą jeszcze stanąć przed wymiarem sprawiedliwości" - dodał.

Wspomniał też o zabitych przed 28 laty górnikach z kopalni Wujek, a także wybuchu przed 20 laty rewolucji w Rumunii, która pochłonęła ponad tysiąc ofiar. "My w Europie wiemy, jaką cenę trzeba płacić za wolność myśli" - zapewnił przewodniczący PE.

"Może to, co robimy, jest próbą wylewania wody z morza za pomocą łyżeczki, ale uważamy, że robimy rzecz właściwą. Nagroda doda nam siły - przekonywał na konferencji prasowej Orłow. - Nam, czyli siłom demokratycznym w Rosji". Zapewnił, że on i pozostała dwójka laureatów nie boją się wracać z nagrodą do Moskwy.

Ludmiła Aleksiejewa przypomniała wcześniej w rozmowie z PAP, że w epoce sowieckiej, ludziom, którzy walczyli o prawa człowieka, groziło więzienie albo szpital psychiatryczny. "Teraz ryzykujemy życie. Z drugiej strony, jest nas, obrońców praw człowieka, wielu, a niewielu jest mordowanych. Ale całkowicie rozumiem, że w młodych taka perspektywa może budzić strach. Jeśli o mnie chodzi, mam 82 lata i wiem, że ludzie nie są nieśmiertelni. Jeśli dam się złapać, to nikt nie powie: biedactwo, była jeszcze taka młoda... Ja nie boję się już niczego" - zapewniła.

Dodała, że nie uważa się za bohaterkę. "W moim zachowaniu nie ma żadnego heroizmu. W każdym człowieku tkwią dwa sprzeczne dążenia: żyć lepiej oraz być lepszym. Każdy sam wybiera. Moim zdaniem, ja żyję dobrze, bo żyję w zgodzie z moim sumieniem i dzięki temu sama czuję się dobrze ze sobą" - powiedziała PAP.

Memoriał został założony pod koniec lat 80. jako inicjatywa mająca doprowadzić do budowy centrum pamięci ofiar represji stalinowskich. Na czele organizacji stanął Andriej Sacharow. Po rozpadzie Związku Radzieckiego Memoriał rozszerzył działalność i stał się organizacją praw człowieka, która propaguje "dojrzałe społeczeństwo obywatelskie i demokrację opartą na zasadzie państwa prawa" i w ten sposób chce zapobiegać powrotowi do totalitaryzmu. Memoriał zabiega o przestrzeganie fundamentalnych praw człowieka w Czeczenii i państwach poradzieckich, takich jak Azerbejdżan, Armenia, Gruzja, Tadżykistan, Mołdawia, Rosja i Ukraina.

Nagroda na rzecz wolności myśli im. Andrieja Sacharowa przyznawana jest przez PE od 21 lat osobom i organizacjom, które - tak jak rosyjski patron nagrody - stawały w obronie praw człowieka, walczyły z prześladowaniami i niesprawiedliwością. Szefowie grup politycznych wraz z przewodniczącym PE wybrali w tym roku Memoriał spośród trzech kandydatów wyłonionych wcześniej przez eurodeputowanych Komisji Spraw Zagranicznych. Obok Memoriału, zgłoszonego przez największą frakcję - chadecką oraz Zielonych, kandydatami do nagrody byli: dr Izeldin Abuelaish, palestyński ginekolog z Dżabalii, pracujący po obu stronach konfliktu w Strefie Gazy, oraz Dawit Isaak - erytrejski dziennikarz, pisarz i dramaturg, więzień polityczny od 2001 roku.

Laureaci otrzymali dyplom i 50 tysięcy euro.

Michał Kot i Inga Czerny (PAP)

kot/ icz/ ksaj/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)