Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Wybory na Ukrainie "to nie jest zwycięstwo Rosji"

0
Podziel się:

Fakt, że pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał lider Partii Regionów
Ukrainy Wiktor Janukowycz, nie jest zwycięstwem Rosji. Uczciwe i transparentne wybory pokazały, że
Ukraińcy idą drogą demokracji - powiedziała PAP po powrocie z Kijowa w poniedziałek szefowa frakcji
Zielonych w europarlamencie Niemka Rebecca Harms.

Fakt, że pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał lider Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz, nie jest zwycięstwem Rosji. Uczciwe i transparentne wybory pokazały, że Ukraińcy idą drogą demokracji - powiedziała PAP po powrocie z Kijowa w poniedziałek szefowa frakcji Zielonych w europarlamencie Niemka Rebecca Harms.

Zdaniem Harms, Europa musi powstrzymać się dziś od stawania po stronie któregoś z kandydatów i uszanować wynik drugiej tury, jeśli wybory będą demokratyczne.

"Jako Europejka oczywiście nie mogę być za tym obozem, który pięć lat temu zmanipulował wybory, ale to do Ukraińców należy dziś decyzja. Nie zgadzam się z komentarzem, jaki dziś czytałam w +Der Spiegel+, że te wybory to zwycięstwo Rosji. To nie jest moje wrażenie. Uważam, że Ukraińcy trzymają się własnych przekonań, czym są demokratyczne oraz uczciwe i transparentnie zorganizowane wybory i zrobili wiele, by to osiągnąć. Więc w żadnym wypadku nie można uznać za zwycięstwo Rosji, że Ukraińcy idą drogą demokracji" - powiedziała PAP Harms.

Z drugiej strony eurodputowana skrytykowała UE za brak wystarczającego zaangażowania na Ukrainie od czasu pomarańczowej rewolucji pięć lat temu. "Nie wystarczy tylko obiecywać europejską perspektywę. Nie udało nam się nawet wprowadzić porządnych ułatwień wizowych. To wstyd i porażka UE, co osiągnęliśmy" - powiedziała. Jej zdaniem europejscy politycy "nigdy tak naprawdę silnie nie zaangażowali się w to, co dzieje się na Ukrainie i nie dość głośno krytykowali ukraińskich liderów za brak reform. "Jeśli ludzie zachowują się jak (prezydent) Wiktor Juszczenko, czy (premier) Julia Tymoszenko w ostatnich latach, i zainteresowani są tylko prywatną władzą i wpływami w dużych firmach energetycznych, wówczas politycy z UE muszą ich silnie krytykować" - powiedziała.

Harms, która obserwowała wybory w Kijowie, gdzie odwiedziła 17 lokali wyborczych, zapewniła, że wszyscy z 14 członków wyborczej misji obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego na Ukrainie "mieli pozytywną opinię co do tego, jak te wybory były zorganizowane". "Nie było różnic pomiędzy grupą europosłów, która obserwowała te wybory w Kijowie, Doniecku i Lwowie" - dodała.

Przyznaje, że w drugiej turze wyborów 7 lutego wynik jest trudny do przewidzenia; a Janukowycz i premier Julia Tymoszenko "będą szli łeb w łeb", gdyż elektorat kandydatów, którzy zajęli kolejne miejsca, "podzieli się, o ile pójdzie głosować".

"Nie można dziś powiedzieć, na kogo zagłosuje elektorat Serhija Tihipki i Wiktora Juszczenki. Byłabym zaskoczona, gdyby Juszczenko wezwał swój obóz do poparcia Janukowycza. To byłaby polityczna niespodzianka, ale na Ukrainie, jeżeli w grę wchodzi rywalizacja między czołowymi politykami, trzeba być gotowym na wszystko" - powiedziała.

Według danych z 90,03 proc. lokali wyborczych, na lidera Partii Regionów Ukrainy Wiktora Janukowycza padło 35,39 proc. głosów, a na premier Julię Tymoszenko - 24,97 proc. - podała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ jo/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)