Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Piechociński: we wtorek będę rozmawiał z premierem

0
Podziel się:

Wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński poinformował, że we wtorek będzie
rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem nt. zmian personalnych w rządzie i planów na najbliższy
czas. "To najbardziej autorskie rozdanie Donalda Tuska" - skomentował rekonstrukcję gabinetu.

Wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński poinformował, że we wtorek będzie rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem nt. zmian personalnych w rządzie i planów na najbliższy czas. "To najbardziej autorskie rozdanie Donalda Tuska" - skomentował rekonstrukcję gabinetu.

Pytany w poniedziałek w radiowej Jedynce, czy będzie w tym tygodniu rozmawiał z premierem, Piechociński odparł: "Tak, jutro i pojutrze będą spotkania". Dopytywany, czy dojdzie też do rozmowy w cztery oczy, wicepremier powiedział: "Też będzie (takie spotkanie), bo zawsze jest, przed każdą Radą Ministrów". Jak mówił, chce porozmawiać z Tuskiem nie tylko na temat składu personalnego gabinetu, ale też tego, co pilnie chcą zrobić.

"Chociaż tu priorytety są znane: rozstrzygnięcia OFE, dokończenie budżetu, zamknięcie programowania. Pewnie moi koledzy oczekują bardzo szybkich decyzji w tym zakresie - i te decyzje będą. Z prostego powodu: mamy już tylko niecałe trzy miesiące do wysłania ostatecznej wersji podziału pieniądza unijnego w latach 2014-2020" - wskazał wicepremier.

Na uwagę prowadzącego audycję, że jeszcze niedawno postulował, aby rekonstrukcja rządu odbyła się w styczniu, wicepremier odparł: "Na logikę polityczną wypadałoby z tymi zmianami poczekać do stycznia, kiedy zakończy się proces zmian w OFE i zostanie uchwalony budżet. Ale rozumiem, że potrzeby wewnątrzpartyjne PO zdetonowały kalendarz i pan premier przyśpieszył".

Piechociński mówiąc o rekonstrukcji, ocenił, że mamy do czynienia z "najbardziej autorskim rozdaniem Donalda Tuska z kilku ostatnich". W reakcji na to prowadzący audycję zauważył, że do tego rozdania Piechociński jako lider koalicyjnej partii "nic nie ma". "Dlatego, że dotyczyła ministrów PO. Jeżeli będzie dotyczyła ministrów PSL, premier zaakceptuje każdą kandydaturę i każdy wniosek o odwołanie" - odpowiedział wicepremier.

Na pytanie, czy czuje się równorzędnym partnerem w rządzie, Piechociński odpowiedział: "Jeżeli nas nie ma w tym rządzie, to nie ma tej koalicji, a jeśli nie ma koalicji, to nie ma rządu".

W środę premier poinformował o zmianach w rządzie: Jacka Rostowskiego na stanowisku ministra finansów zastąpi Mateusz Szczurek, Maciej Grabowski zostanie szefem resortu środowiska za Marcina Korolca, Rafał Trzaskowski będzie szefem MAC za Michała Boniego; Joanna Kluzik-Rostkowska obejmie resort edukacji za Krystynę Szumilas, Lena Kolarska-Bobińska będzie ministrem nauki i szkolnictwa wyższego w miejsce Barbary Kudryckiej; Andrzej Biernat będzie szefem resortu sportu, którym do tej pory kierowała Joanna Mucha. Elżbieta Bieńkowska zostanie wicepremierem oraz szefem nowego resortu infrastruktury i rozwoju.

Część ludowców ma za złe Tuskowi, że nie skonsultował z PSL zmian w rządzie. "Najpierw należało omówić plany na przyszłość oraz strukturę rządu, a potem szukać rozwiązań personalnych" - wytykał w zeszłym tygodniu Marek Sawicki (PSL).

Politycy PSL od dłuższego czasu krytykują Platformę za to, że nie konsultuje z mniejszym koalicjantem zmian personalnych oraz planów rządowych. Do ostatniego zgrzytu w koalicji doszło przy okazji głosowania nad wnioskiem o referendum ws. sześciolatków - dwóch posłów Stronnictwa zagłosowało wówczas przeciwko rządowi. Zapowiadane wówczas spotkanie koalicyjne zostało przełożone; z Piechocińskim premier spotkał się dopiero w dniu, kiedy poinformował opinię publiczną o zmianach w rządzie. (PAP)

laz/ son/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)