Policja zatrzymała pięciu pseudokibiców wracających z meczu warszawskiej Legii z białostocką Jagiellonią. Mężczyźni zatrzymali w podwarszawskiej Zielonce pociąg, którym wracali do Białegostoku i zaatakowali funkcjonariuszy. Jeden policjant został ranny.
Obrażenia odniósł też jeden z pseudokibiców - 16 latek. "W czasie bójki policjant oddał dwa strzały ostrzegawcze w powietrze. Wtedy atakujący funkcjonariuszy kibice rzucili w jego kierunku kamieniem, gdy policjant upadał trzeci ze strzałów niefortunnie trafił 16-latka w udo" - relacjonował PAP oficer prasowy wołomińskiej policji Marcin Kasenko.
Chłopaka i policjanta przewieziono do szpitala. Ich życiu, według lekarzy, nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do bójki doszło po godzinie 24 w nocy z piątku na sobotę. "W pewnym momencie kibice jadący z Warszawy do Białegostoku zatrzymali pociąg. Wyszło z niego kilkaset osób. Prawdopodobnie dlatego, że zauważyli wracających do domu kibiców Legii" - powiedział Kasenko.
Jak dodał, mężczyźni zaatakowali czterech zabezpieczających przejazd policjantów. "Pięciu z nich, najbardziej agresywnych, zostało zatrzymanych, odpowiedzą w trybie przyspieszonym" - poinformował.
Po bójce, reszta kibiców miała odjechać do Białegostoku. Jednak nie chcieli opuścić Zielonki bez swoich zatrzymanych kolegów. "Ostatecznie, do pociągu wsiedli policjanci i pojechali dalej z nimi" - zaznaczył Kasenko.
Pseudokibice zniszczyli też trzy radiowozy.(PAP)
pru/ abe/