Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pielęgniarki przygotowują się do kolejnej nocy w Sejmie

0
Podziel się:

Pielęgniarki z OZZPiP drugi dzień okupują Sejmową galerię. Protestują w ten
sposób przeciwko zmianom w ustawie o działalności leczniczej, które umożliwią zatrudnianie ich na
kontraktach.

Pielęgniarki z OZZPiP drugi dzień okupują Sejmową galerię. Protestują w ten sposób przeciwko zmianom w ustawie o działalności leczniczej, które umożliwią zatrudnianie ich na kontraktach.

W czwartek pielęgniarki przysłuchiwały się sejmowej debacie na temat pakietu ustaw zdrowotnych, po czym oświadczyły, że nie opuszczą gmachu Sejmu, dopóki nie zbierze się komisja zdrowia, która rozpatrzy zgłoszoną podczas debaty poprawkę, mówiącą, że pielęgniarki mogą być zatrudniane w szpitalach zarówno na podstawie umów o pracę, jak i cywlino-prawnych.

Późnym wieczorem komisja pozytywnie zaopiniowała sporną poprawkę, a protestujące pielęgniarki zdecydowały się zostać w Sejmie na noc. Po piątkowym głosowaniu, podczas którego posłowie przyjęli ustawę wraz z poprawką, przedstawicielki OZZPiP postanowiły, że nie opuszczą Sejmu przynajmniej do poniedziałku.

Protestujące pielęgniarki - w piątkowy wieczór jest ich 18 - siedzą na sejmowej galerii dla publiczności oraz w sali Wszechnicy Sejmowej, gdzie zazwyczaj odbywają się wykłady dla odwiedzających Sejm wycieczek. Jest tam telewizor, więc mogą śledzić, co na temat ich protestu mówią media.

Mimo niewygody - pielęgniarki śpią w fotelach albo na podłodze, przykryte własnymi wierzchnimi okryciami - nie zamierzają rezygnować z protestu. "Nie wiemy, co dalej, jak to dalej będzie, zobaczymy" - odpowiadają pytane o plany na najbliższe dni.

Opowiadają, że dziennikarze przynieśli im kawę, a jeden z posłów - śniadanie. Sejmowi dziennikarze użyczają im także swoich komputerów, by mogły sprawdzić np. pocztę albo obejrzeć swoje zdjęcia zamieszczane na portalach internetowych. Jak podkreślają, w ciągu ostatnich dwóch dni, doświadczyły wielu sympatycznych gestów. Nie zastawiają się co będą jeść w sobotę i niedzielę, kiedy nie działają sejmowe restauracje i sklepik, ale są dobrej myśli.

Jak powiedziała PAP Lilianna Pietrowska, piątkowe rozmowy z minister zdrowia Ewą Kopacz nie przyniosły oczekiwanych przez pielęgniarki efektów. Poinformowała, że w sobotę ok. godz. 11 zespół negocjacyjny ma spotkać się z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną.

W ocenie minister zdrowia spełnienie żądań pielęgniarek i uniemożliwienie zatrudniania ich na podstawie kontraktu byłoby sprzeczne z konstytucją, ponieważ "każdy powinien mieć możliwość wyboru, na jakiej zasadzie chce być zatrudniony". Kopacz podkreśla, że jest grupa pielęgniarek, które obecnie pracują na kontraktach i są z tego zadowolone.

Obecnie pielęgniarki mogą m.in. prowadzić praktykę medyczną w miejscu wezwania, czyli np. przyjeżdżać do pacjentów. Muszą wcześniej zarejestrować działalność gospodarczą i wtedy mogą podpisywać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pielęgniarki podkreślają, że dyrektorzy szpitali obchodzą istniejące prawo i - uznając szpital za miejsce wezwania - podpisują z pielęgniarkami kontrakty. Obawiają się, że taka forma zatrudnienia spowoduje zwiększenie godzin pracy, a tym samym obniży jakość świadczeń zdrowotnych i bezpieczeństwo pacjentów. Zdaniem pielęgniarek kontrakty są dla nich niekorzystne, bo nie dają m.in. prawa do urlopu. Podkreślają także, że dyrektorzy szpitali, szukając oszczędności, wymuszają taką formę zatrudnienia.

Agata Kwiatkowska(PAP)

akw/ mp/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)