Pielęgniarki, protestujące od 19 dni w bielskim Szpitalu Wojewódzkim, przerwały w piątek głodówkę. Uczestniczyło w niej 11 kobiet.
Pielęgniarki nie chciały informować o rozmowach z dyrekcją szpitala. Twierdziły, że obowiązuje je - jak się wyraziły - cisza negocjacyjna. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że dyrektor placówki Ryszard Batycki złożył im nowe propozycje. Negocjacje rozpoczną się w piątek wieczorem.
Dotychczasowa propozycja dyrekcji, którą protestujące odrzuciły, zakładała podwyżkę o 350 złotych brutto ryczałtu przez pięć miesięcy. Batycki dodał, że pięć miesięcy, przez które miałby być wypłacany ryczałt, to okres potrzebny _ do przeprowadzenia wewnętrznej restrukturyzacji, nadrobienia strat z okresu strajku i wypracowania ewentualnych funduszy na regulacje płacowe _.
Nie ma porozumienia także w drugim szpitalu, w którym protestuje biały personel - w Żywcu. Jeszcze w piątek pielęgniarki i dyrekcja ponownie zasiądą do rozmów.
Przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia w Warszawietrwa protest przedstawicielek Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, które domagają się spełnienia postulatów koleżanek z Podbeskidzia. Zapowiadają, że jeżeli dziś nie dojdzie do porozumień w dwóch szpitalach na Podbeskidziu, protest będzie kontynuowany także w czasie weekendu.
Raport Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej