Członek zarządu PKP SA Piotr Ciżkowicz poinformował, że ma być nowym negocjatorem reprezentującym Grupę PKP w sporze z kolejowymi związkami zawodowymi, dotyczącym ulg przejazdowych dla kolejarzy. Poprzedni negocjator zrezygnował z tej funkcji pod koniec stycznia br.
"Zrobimy wszystko, by do strajku na kolei nie doszło, ale też musimy zaznaczyć, że nie wszystkie postulaty strony związkowej są dla nas do przyjęcia" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Ciżkowicz. Wskazał, że takim postulatem związkowców może być na przykład żądanie podniesienia wszystkim pracownikom pensji o 720 zł miesięcznie w ramach rekompensaty za zmianę sposobu naliczania ulg na przejazdy pociągiem dla pracowników spółek kolejowych.
Poprzedni negocjator reprezentujący pracodawców w sporze ze związkowcami, czyli prezes Związku Pracodawców Kolejowych Krzysztof Mamiński, podał się do dymisji 31 stycznia. Z tego powodu rozmowy, które miały się zakończyć z końcem ubiegłego miesiąca, przedłużono do końca lutego. Do końca lutego przedłużono także obowiązywanie starego sposobu naliczania ulg przejazdowych.
O pomyśle zmiany sposobu naliczania ulg PKP SA poinformowały w połowie zeszłego roku. Nowe zasady miały obowiązywać od początku 2013 r., jednak nadal nie weszły w życie. Związki zawodowe od początku sprzeciwiają się jakimkolwiek zmianom w sposobie naliczania ulg, tłumacząc, że to już ostatni kolejarski przywilej, a pracownicy spółek kolejowych potrzebują ulg, by dojeżdżać do pracy.
Pracodawcy proponują, by pracowników obowiązywały 99-proc. ulgi przejazdowe, a emerytów kolejowych 80-proc. Ulgi mają - według propozycji pracodawców - dotyczyć tylko przejazdów drugą klasą.
25 stycznia doszło do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego, zatrzymano wówczas ponad 380 pociągów. Od tego czasu odbyło się kilka wielogodzinnych spotkań związkowców i pracodawców, ale porozumienia nie osiągnięto. Związkowcy grożą, że jeśli nie dojdzie do takiego porozumienia, to są gotowe przeprowadzić na kolei strajk generalny.(PAP)
her/ mki/ mow/
