Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS: kto w MSZ odpowiada za sprawę Bialackiego? MSZ nie ma sobie nic do zarzucenia

0
Podziel się:

PiS pyta, kto ponosi odpowiedzialność w MSZ za przekazanie przez polską
prokuraturę białoruskim śledczym informacji o rachunkach bankowych Alesia Bialackiego, szefa
białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna". Resort odpowiada, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

PiS pyta, kto ponosi odpowiedzialność w MSZ za przekazanie przez polską prokuraturę białoruskim śledczym informacji o rachunkach bankowych Alesia Bialackiego, szefa białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna". Resort odpowiada, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

Posłowie PiS spytali w piątek w Sejmie wiceszefa MSZ Jerzego Pomianowskiego o to, czy w resorcie zostały wyciągnięte konsekwencje wobec osób, które przyczyniły się do przekazania władzom w Mińsku wrażliwych informacji nt. opozycjonistów białoruskich.

"Kto za to odpowiada w MSZ i czy są jakieś konsekwencje" - pytał z mównicy sejmowej Adam Lipiński (PiS). Dodał, że jeżeli państwo polskie nie wdroży odpowiednich procedur to w przyszłości - jego zdaniem - może dochodzić do jeszcze gorszych przypadków ujawnienia newralgicznych danych, które mogą stać się w rękach władz białoruskich "skutecznym narzędziem do walki z opozycją demokratyczną".

Lipiński pytał także, czy istniały wcześniej przygotowane przez MSZ procedury, które powinny zabezpieczyć Polskę przed takim "skandalem". "Jeżeli takie procedury nie istnieją, to kto ponosi za to odpowiedzialność i czy MSZ planuje stworzyć takie procedury" - pytał poseł PiS.

Pomianowski zapewnił, że ze strony MSZ wszystkie procedury zostały wykonane należycie i że resort nie ma nic sobie do zarzucenia.

"Wszelkie procedury, które były nam dostępne zostały prawidłowo zrealizowane i nie ma żadnego powodu, aby w MSZ szukać winnych zaistniałej sytuacji. Taki proces odbył się w Prokuraturze Generalnej i skutki dyscyplinarne są szeroko znane" - powiedział wiceszef MSZ.

Pomianowski podkreślił, że jego resort wypełniając swoje ustawowe funkcje koordynacyjne, przekazuje na bieżąco wszystkim instytucjom państwowym niezbędne informacje nt. sytuacji politycznej w krajach dla Polski ważnych, w tym m.in. na Białorusi.

"Prokuratura Generalna nie stanowiła tutaj wyjątku. Kontakty MSZ z PG są i były utrzymywane, aby zapobiec sytuacji, która niestety miała miejsce. (...) Wydawać by się mogło, że taki rodzaj bliskiej roboczej współpracy niezależnych instytucji państwowych powinien być wystarczający dla uniknięcia tragicznego i karygodnego błędu. Niestety stało się inaczej" - mówił Pomianowski.

W jego ocenie, ta sytuacja pokazała, że potrzebne jest stworzenie wyspecjalizowanej instytucji, która odpowiedzialna byłaby za wspieranie przemian demokratycznych na świecie w tym m.in. opozycji w krajach, gdzie są deficyty demokracji.

"Inicjatywę powołania takiego instrumentu Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji zgłosił w ostatnim czasie minister Radosław Sikorski. (...) bowiem sytuacja, która zaistniała tym bardziej zobowiązuje nas moralnie do wzmożenia wysiłków na rzecz ruchów demokratycznych na Białorusi, co mamy nadzieję, że choć w części pozwoli nam zadośćuczynić powstałym szkodom" - podkreślił wiceszef MSZ.

Polska prokuratura, zdecydowała w czerwcu o udzieleniu pomocy prawnej Białorusi, przekazując jej dane o przepływach na koncie Alesia Bialackiego, szefa Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna", gdzie zbierane były pieniądze na działalność opozycyjną. M.in. wyniku tej pomocy Bialacki został aresztowany.

W związku ze sprawą dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w Prokuraturze generalnej prok. Krzysztof Karsznicki zrezygnował ze stanowiska, zaś jego zastępczyni - prok. Anna Wiśniewska - została zdymisjonowana. Prok. Annę Adamiak, która była referentem sprawy w departamencie, czeka postępowanie służbowe i możliwa odpowiedzialność dyscyplinarna. (PAP)

agy/ mok/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)