Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS: PO manipuluje; głosowaliśmy za wzrostem unijnego budżetu

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź szefa PiS i reakcja PO
#

# dochodzi wypowiedź szefa PiS i reakcja PO #

20.09. Warszawa (PAP) - Manipulację zarzucili we wtorek sztabowi PO szef sztabu PiS Tomasz Poręba i rzecznik partii Adam Hofman. Przekonywali, że w głosowaniu w Parlamencie Europejskim ws. budżetu UE na lata 2014-20 delegacja PiS była za jego wzrostem. Przyznali, że dwóch europosłów pomyliło się w głosowaniu.

Politycy dowodzili ponadto, że grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS w PE, nie jest przeciwko wyrównaniu dopłat dla rolników.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej europoseł i szef sztabu PO Jacek Protasiewicz skierował pytanie do polityków PiS dotyczące tego, jakie jest stanowisko tej partii w sprawie przyszłego budżetu UE. "Od prezesa Kaczyńskiego słyszymy +chcemy więcej pieniędzy+, ale jego frakcja w PE mówi: +żadnych więcej pieniędzy, mniej pieniędzy+, a europosłowie PiS, w tym tacy poważni jak Jacek Kurski czy Ryszard Czarnecki, głosują przeciwko zwiększeniu budżetu, czyli pieniędzy także dla Polski na kolejne 7 lat, aż do 2020 roku" - powiedział Protasiewicz.

"Chciałbym powiedzieć, że to była niepełna informacja. Delegacja PiS z wyjątkiem dwóch posłów, którzy rzeczywiście się pomylili, głosowała za tym budżetem" - powiedział we wtorek na późniejszej konferencji prasowej Poręba. Jak mówił, jest to udokumentowane w protokołach z głosowań.

Również prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o sprawę - wcześniej we wtorek podczas konferencji w Tursku - powiedział, że europarlamentarzyści PiS głosowali za tym, żeby odrzucić zasadę budżetu stałego, czyli niepowiększania budżetu.

Według niego, dwóch z nich, prof. Ryszard Legutko i Ryszard Czarnecki, pomyliło się. "Jeden (prof. Legutko) natychmiast to sprostował, czyli zmienił swój głos, co jest dopuszczalne w europarlamencie" - poinformował szef PiS. Jak dodał, europoseł Czarnecki wysłał sprostowanie następnego dnia, bo wcześniej nie wiedział, że się pomylił. Prezes PiS powiedział, nie wiadomo, jak głosował Jacek Kurski. "Cała reszta głosowała tak jak trzeba" - podkreślił Kaczyński.

Poręba powiedział, że podczas czerwcowego głosowania nad raportem w PE dotyczącym reformy wspólnej polityki rolnej cała grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, wbrew temu co mówi PO, że EKR jest przeciwko wyrównaniu dopłat, opowiedziała się za wyrównaniem dopłat. "Cała grupa w tym głosowaniu, głosowała właśnie za takim rozwiązaniem" - dodał Poręba, który też jest europosłem.

"A co zrobiła grupa EPP (Europejska Partia Ludowa, do której należą PO i PSL - PAP)? Większość grupy głosowała przeciwko poprawce, która mówiła o tym, żeby po 2013 roku wyrównanie dopłat miało miejsce. Kto głosował z grupą EPP, do której należy PO? Nikt inny tylko Jacek Protasiewicz, szef sztabu PO" - oświadczył Poręba.

Rzecznik komitetu wyborczego PO Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła w rozmowie z PAP, że Platforma nie manipuluje, a pokazuje prawdziwe oblicze PiS. "Wiemy, co PiS robi w parlamencie, jakie ma poglądy na rolnictwo i dopłaty. My nie manipulujemy, tylko pokazujemy konkretne sprawy i postawy. Rozumiem, że Prawo i Sprawiedliwość w kampanii wyborczej chce pokazać, że jest partią proeuropejską, że jest za silną Unią, że umie negocjować, ale tak nie jest" - oceniła.

Poręba nawiązał także do kwestii obsadzania pracowników w nowej unijnej dyplomacji. Według niego, w Europejskie Służbie Działań Zewnętrznych na 149 stanowisk ambasadorskich obsadzono 136. Podkreślił, że tylko dwa z nich zajmują Polacy. Jako przykład podał Hiszpanię, która ma 11 ambasadorów, Belgię - 15, Holandię - 7.

Według Poręby, jeśli chodzi o zatrudnienie pracowników w unijnej dyplomacji, dotychczas zatrudniono 1 tys. 480 osób. Wśród nich 23 Polaków zajmuje stanowiska zarządzająco-doradcze najniższego szczebla, a 19 funkcje sekretarskie - oświadczył.

Poręba pytał szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, dlaczego tak się stało i jaka jest jego skuteczność. "Skoro pan w swoich spotach wyborczych PO mówi, że będzie pan walczył dla Polski o pieniądze chciałbym zapytać, jaka jest pana wiarygodność, jaka jest pana prawdziwa skuteczność" - mówił.

Pytał Sikorskiego, jak może mówić, że będzie o coś walczył w UE, skoro w dziedzinie, za którą odpowiada, ponosi pełną odpowiedzialność, nie jest w stanie wywalczyć dla Polski przynajmniej tylu ambasadorów, ile mają porównywalne pod względem wielkości kraje do Polski.

Zdaniem Kidawy-Błońskiej, skuteczność w dyplomacji nie polega na tym, ilu się ma ambasadorów, ale na tym w jakich obszarach i jacy to są politycy. Nie można mierzyć liczbą ambasadorów siły dyplomacji, my krótko jesteśmy w Unii, tak się nie mierzy skuteczności polityki" - podkreśliła.

Jak zauważył Hofman, zapowiedzi PO dotyczące twardej walki o 300 mld zł w najbliższym wieloletnim budżecie UE są oparte na złej przesłance. "Donald Tusk, gdy pojawi się jakikolwiek zły artykuł w gazecie w Berlinie, albo jakikolwiek zły artykuł w gazecie w Paryżu pierzchnie, dlatego, że zagrozi to jego wizerunkowi" - uważa.

Według Hofmana, dla Tuska najważniejsze jest to, by "biała flaga, którą często macha, była ładna, dobrze wyglądała, odprasowana, wisiała na maszcie jak trzeba".

"Bardzo bym chciała, żeby polka flaga była zawsze w dobrej kondycji i dobrze wyglądała. To cały komentarz" - odpowiada Kidawa-Błońska.

W ocenie Hofmana, zawodnikiem z europejskiej ligi, "nie z okręgówki jak Donald Tusk", jest Jarosław Kaczyński. Podkreślił, że za rządów PiS, gdy premierem był Kazimierz Marcinkiewicz dla Polski wynegocjowano pieniądze z UE, które wydawane są do dziś.

Jego zdaniem tylko prezes PiS daje gwarancję, że "nawet jak w Berlinie, czy w Paryżu nie spodoba się to, że Polska walczy o pieniądze, on nie pierzchnie, bo on nie jest od białej flagi".(PAP)

joko/ tgo/ mrr/ zak/ par/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)