Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS: rok 2011 może się okazać kolejnym rokiem strat w rolnictwie

0
Podziel się:

2011 r. może się okazać kolejnym rokiem strat w rolnictwie - powiedział w
piątek poseł Henryk Kowalczyk (PiS). Wskazywał, że rosną koszty produkcji rolniczej, w tym ceny
paliw i nawozów, za to udział środków przeznaczanych w budżecie na rolnictwo - maleje.

2011 r. może się okazać kolejnym rokiem strat w rolnictwie - powiedział w piątek poseł Henryk Kowalczyk (PiS). Wskazywał, że rosną koszty produkcji rolniczej, w tym ceny paliw i nawozów, za to udział środków przeznaczanych w budżecie na rolnictwo - maleje.

Henryk Kowalczyk przedstawił stanowisko klubu PiS wobec informacji o sytuacji w rolnictwie, którą zaprezentował Sejmowi minister rolnictwa Marek Sawicki.

Kowalczyk rozpoczął swoje wystąpienie od uwagi, że polskie rolnictwo zbliża się do kubańskiego. Była to uwaga do przemówienia Sawickiego, które trwało 1,5 godziny. "Do Fidela Castro niedaleko" - żartował poseł PiS.

Kowalczyk wykazywał, że o ile 2007 rok był dla rolników bardzo dobry, to już w latach 2008-2009 rolnictwo ponosiło straty. Z tych strat wyłączył rynki rzepaku i żywica wołowego, które - jak przyznał - były stabilne. "Faktem jest również, że ceny na produkty rolne wzrosły w 2010 r., ale też trzeba pamiętać, że był to rok znacznych klęsk żywiołowych i znacznego spadku produkcji" - mówił poseł.

Przyznał, że nie sposób oszacować, jakie będą ceny w tym roku, ale jego zdaniem już widać "niepokojące symptomy" - według niego są to m.in. rosnące ceny paliw, nawozów i energii.

Poseł przypomniał, że na dochody w działalności rolniczej składają się ceny produktów rolnych, koszty produkcji i dopłaty z UE oraz wsparcie z budżetu krajowego. Mówca odniósł się do wypowiedzi Sawickiego o interwencji na rynku mleka. Zdaniem Kowalczyka, interwencja ta nastąpiła za późno, a ceny mleka wciąż nie wróciły do poziomu z 2007 r. Poseł wytknął także resortowi, że powinien lepiej chronić polski rynek przed wwozem do Polski produktów o złej jakości. Powołał się na przypadki mięsa skażonego dioksynami - argumentował, że brak takiej ochrony tworzy zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi, ale także obniża ceny polskich producentów.

"Budżet krajowy na rolnictwo niestety systematycznie z roku na rok maleje" - mówił poseł PiS. "Jeśli przyrównamy do PKB, to udział budżetu przeznaczonego na rolnictwo spadł prawie o połowę, czyli z blisko 3 proc. w 2007 r., a teraz jest to już znacznie poniżej 2 proc. PKB" - powiedział. Jego zdaniem w tej sytuacji rolnicy nie otrzymują większych dopłat do paliwa, brak pieniędzy powoduje też negatywne zmiany w programie "Szklanka mleka".

Zdaniem Kowalczyka, Polska powinna żądać na forum UE różnych dopłat dla rolników w całej Wspólnocie, natomiast - jak mówił - Sawicki zgodził się na konkluzję prezydencji węgierskiej, która mówi o stopniowym wyrównywaniu dopłat.

Swoje wystąpienie Kowalczyk zakończył apelem o niedopuszczenie do produkowania w Polsce roślin genetycznie modyfikowanych.

Szef resortu rolnictwa ripostował, że dopłaty dla rolników są może niewystarczające, ale na pewno są duże. "Jeśli chodzi o wysokość budżetu, to (...) jeśli w całości liczymy środki w ramach Wspólnej Polityki Rolnej i krajowe, to mamy wzrost z roku na rok i (..) w tym roku mamy 54 mld (zł - PAP) na rolnictwo" - powiedział.

Minister Sawicki zaapelował także do posłów, by nie robili złej atmosfery wokół polskiego i unijnego rolnictwa. "Nie oskarżajcie innych o to, że sprzedają nam mięso śmierdzące, zakażone, złe. Nie oskarżajmy, byśmy sami nie byli oskarżani" - mówił.

"Nie okłamujmy też polskiego społeczeństwa, że ten rząd wprowadza uprawy roślin genetycznie modyfikowanych. Jest to naprawdę nadużycie i nieuczciwość" - zaznaczył. Jego zdaniem uczynienie Europy kontynentem wolnym od GMO jest dobrym pomysłem, o ile będzie to robione konsekwentnie i obejmie także zakaz importu takich roślin, pasz, itp. (PAP)

her/ awy/ je/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)