Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS: umożliwić obywatelom wpływanie na program mediów publicznych

0
Podziel się:

PiS zgłosi projekt noweli ustawy o rtv, który da obywatelom wpływ na
program mediów publicznych. Ma to związek m.in. z udziałem Adama Darskiego, "Nergala" w jednym z
programów TVP2. PiS potępia jednak apele o niepłacenie abonamentu związane z tą sprawą.

PiS zgłosi projekt noweli ustawy o rtv, który da obywatelom wpływ na program mediów publicznych. Ma to związek m.in. z udziałem Adama Darskiego, "Nergala" w jednym z programów TVP2. PiS potępia jednak apele o niepłacenie abonamentu związane z tą sprawą.

"Nergal", juror w programie TVP "The Voice of Poland. Najlepszy głos", jest znany m.in. z tego, że na koncercie w 2007 r. podarł Biblię, nazywając ją "księgą kłamstw" a Kościół katolicki nazwał "największą zbrodniczą sektą". Prokuratura oskarżyła Darskiego o znieważenie uczuć religijnych; w połowie sierpnia uniewinnił go Sąd Rejonowy w Gdyni.

Poseł PiS Jarosław Sellin mówił w środę, że jego partia chce umożliwić obywatelom wpływanie na program mediów publicznych w związku z "narastającą falą oburzenia, czasami bezsilnego, na to, co się dzieje czasami w programach mediów publicznych". Zwłaszcza - jak dodał - na ostatni fakt - czyli "zaproszenie do współpracy z telewizją publiczną w jednym w programów po prostu satanisty i człowieka, który reprezentuje ekstremalną subkulturę, radykalną i szokującą".

Podkreślił, że obywatele powinni mieć "bardziej realny wpływ" na program mediów publicznych, a "nie taki bezsilny jak dotąd". Dlatego - jak mówił - na początku przyszłej kadencji Sejmu PiS zaproponuje nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która da obywatelom instrumenty "do oddziaływania na tego typu sytuacje i instrumenty umożliwiające eliminację takich patologicznych sytuacji".

Według posła, w projekcie znajdzie się zapis zakładający, że jeśli 10 tys. osób - płacących abonament lub zgodnie z prawem z niego zwolnionych - podpisze się pod wnioskiem o zmianę formuły programowej albo elementu programu, "którego w mediach publicznych nie chcą tolerować", to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, po otrzymaniu pisma, w ciągu dwóch tygodni będzie miała obowiązek zająć stanowisko i wydać decyzję w sprawie.

Poseł Kazimierz M. Ujazdowski dodał, że projekt PiS wprowadzi także drugi zapis. "W przypadkach ekstremalnych naruszania zasad dotyczących powinności mediów publicznych wniosek złożony przez 50 tys. osób oznacza na ich wniosek usunięcie programu - tzn. podjęcie decyzji o zaniechaniu emisji programu. Taką decyzję może podjąć KRRiT z własnej inicjatywy, na podstawie wniosku 50 tys. obywateli będzie musiała taką decyzję podjąć" - zaznaczył.

"Nasza recepta na barbarzyństwo to jest demokracja bezpośrednia w rękach obywateli płacących abonament bądź zwolnionych z abonamentu" - oświadczył Ujazdowski. Ocenił też, że wprowadzenie rozwiązań, proponowanych przez PiS, uczyni media publiczne "prawdziwie obywatelskimi".

Sellin przypomniał, że obowiązująca ustawa o rtv nakłada na publiczną radiofonię i telewizję zobowiązania programowe; mówi m.in. o tym, że programy te powinny dbać o dobre imię publicznej radiofonii i telewizji. "Pytanie - czy dbają? Jeżeli zapraszają takiego stałego współpracownika" - mówił poseł PiS.

Polityk wyliczył dalej, że - zgodnie z ustawą - programy w publicznej radiofonii i telewizji powinny m.in. respektować chrześcijański system wartości, służyć umacnianiu rodziny oraz zwalczaniu patologii społecznych. "To wszystko jest szokująco kontrastujące z tymi praktykami programowymi, z którymi mamy do czynienia" - ocenił Sellin.

"W związku z tym, że ta fala protestu przybiera również takie formy, że ludzie zaczynają apelować o niepłacenie abonamentu, chcemy z kolei zaapelować do tych ludzi, żeby tego nie robili. Bo niepłacenie abonamentu dziś oznacza, że zniknie TVP Kultura, zniknie Dwójka radiowa, zniknie TVP Polonia, a nie te anteny główne - Jedynka czy Dwójka, które sobie poradzą" - tłumaczył. Dlatego - zaznaczył - PiS proponuje inny instrument wpływania na to, "by takich patologii w programach mediów publicznych nie było".

Argumentując potrzebę zmian proponowanych przez PiS, Sellin powiedział też: "Zauważamy albo pewien nadmiar strachu, albo po prostu nadmierną skłonność do zaniechań, do reagowania w takich sytuacjach przez organa do tego uprawnione - zarówno przez KRRiT, która milczy w tej sprawie, mimo że sprawa jest głośna od tygodni, jak i kierownictwa TVP, które szuka różnych usprawiedliwień dla tego typu praktyk, zamiast sprawę rozstrzygnąć jednoznacznie".

Rzeczniczka prasowa TVP Joanna Stempień-Rogalińska powiedziała PAP, że telewizja publiczna jest otwarta na dyskusję o potrzebie nowelizacji w ustawie o radiofonii i telewizji. "Na pewno wymaga ona zmian. Projektów jest wiele" - powiedziała. "Wydaje się jednak, że najwłaściwszy moment na tego rodzaju dyskusję będzie po zakończeniu kampanii wyborczej" - dodała Stempień-Rogalińska.

Nie tylko PiS zaprotestował w czwartek przeciwko występom Darskiego w TVP. Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (KSD) ks. Bolesław Karcz przysłał PAP list otwarty skierowany do prezesa TVP Juliusza Brauna oraz przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka. Jak ocenił, udział Darskiego w programie w telewizji publicznej "nie jest zgodny z interesem publicznym" oraz stanowi pogwałcenie ustawy o radiofonii i telewizji. Ta bowiem stanowi, że programy publicznego radia i telewizji powinny "respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki" - zaznaczył.

"Udział Adama Darskiego w programie TVP jest równoznaczny z promocją w telewizji publicznej, a więc na koszt podatników, grupy satanistycznej, destrukcyjnej" - napisano w liście KSD.

Stowarzyszenie domaga się od przewodniczącego KRRiT, by wezwał TVP do zaniechania emisji programu, który - zdaniem autorów listu - łamie prawo. "Przewodniczący Krajowe Rady ma ustawowy obowiązek zwrócenia się do nadawcy, który nie respektuje chrześcijańskiego systemu wartości o zaniechanie tego typu działań" - podkreślono.

To drugie oświadczenie KSD ws. "Nergala" w TVP. Pod koniec sierpnia katoliccy dziennikarze podkreślali, że udział Nergala - "zdeklarowanego satanisty i wroga chrześcijańskich wartości" - w programie stoi w sprzeczności z misją TVP.

Stempień-Rogalińska powiedziała PAP, że telewizja publiczna przygotowuje odpowiedź, w której przedstawi swój punkt widzenia na pierwsze oświadczenie KSD. TVP nie chciała natomiast komentować opublikowanego w środę listu otwartego, bo - jak powiedziała Stempień-Rogalińska - telewizja nie zna jeszcze jego treści.

"Nie chcę tego wszystkiego komentować. Mam ważniejsze rzeczy w życiu" - powiedział z kolei Adam Darski.

W sobotę przeciw występowi Darskiego w TVP zaprotestował biskup wrocławski Wiesław Mering, wezwał księży i wiernych swojej diecezji m.in., by zaprotestowali przeciwko udziałowi "Nergala" w programie, zaś "jeżeli prośby i apele pozostaną bez echa", nie płacili abonamentu radiowo-telewizjnego.

W połowie sierpnia, gdy na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu posłanka PiS Anna Sobecka przytaczała dotyczące Darskiego listy protestacyjne, które wpływają do Rady Programowej TVP (Sobecka jest jej członkiem), prezes TVP Juliusz Braun poinformował, że w programie "Nergal" ma się wypowiadać "w sprawach muzyki, a nie innych", co jest wyraźnie ustalone w umowie, która została z nim zawarta.

Według "Uniwersalnego słownika języka polskiego" PWN satanista to "wyznawca kultu szatana, zwolennik satanizmu". Sam satanizm ma natomiast trzy definicje: "kult szatana", "skłonność do zła, szatańskość, diabelstwo" oraz "subkultura młodzieżowa polegająca na uprawianiu kultu szatana i związanych z nim praktyk". (PAP)

sdd/ ral/ son/ par/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)