Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS: wypowiedzi Niesiołowskiego - wulgarne, niech premier zajmie stanowisko

0
Podziel się:

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował w piątek, że zwrócił się z
pismem do premiera Donalda Tuska, aby ten zajął stanowisko w sprawie niedawnych medialnych
wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego (PO). Zdaniem PiS były one wulgarne i obrażały rodziny ofiar
katastrofy smoleńskiej.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował w piątek, że zwrócił się z pismem do premiera Donalda Tuska, aby ten zajął stanowisko w sprawie niedawnych medialnych wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego (PO). Zdaniem PiS były one wulgarne i obrażały rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej.

"Mam nadzieję, że Donald Tusk odetnie się od tych wypowiedzi i wyciągnie konsekwencje wobec Stefana Niesiołowskiego" - oświadczył Błaszczak na piątkowej konferencji prasowej. Poinformował również, że o ukaranie Niesiołowskiego zwrócił się do sejmowej komisji etyki.

Błaszczak nie chciał przytaczać słów posła PO. Powiedział natomiast, że były one "wulgarne, napastliwe i pełne wyzwisk", przez co obrażały rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak mówił, liczy, że premier odniesie się do jego pisma i odetnie się od słów Niesiołowskiego.

Szef klubu PiS pytał, czy nie jest przypadkiem tak, że to Donald Tusk inspiruje posła Niesiołowskiego do ataków na rodziny ofiar katastrofy. Dodał, w poprzedniej kadencji w klubie PO "był taki poseł z Biłgoraja, który zajmował się atakowaniem ówczesnego prezydenta RP". Jak mówił, "o ile tamten poseł, wygląda na to, że cynicznie podchodził do swojej roli, o tyle w tym przypadku mamy do czynienia z człowiekiem absolutnie pozbawionym umiaru i być może wykorzystywanym, któremu być może należy współczuć".

Niesiołowski powiedział PAP w piątek, że Błaszczak powinien wyraźnie powiedzieć, o jaką wypowiedź chodzi. "Trudno, żebym zgadywał, o co chodzi panu Błaszczakowi" - dodał. Jak podkreślił, udzielał w ostatnich dniach wielu wypowiedzi, których istota sprowadzała się do stwierdzenia, że marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie ponosi żadnej winy w związku z błędną identyfikacją ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej.

"Marszałek Kopacz zachowała się bardzo dzielnie. Mamy do czynienia z obrzydliwą nagonką i kolejnym pisowskim wykorzystywaniem katastrofy smoleńskiej w walce o władzę. To jest tyle, co w największym skrócie mam do powiedzenia w tej sprawie - w całości to podtrzymuję" - oświadczył Niesiołowski.

Jak ocenił, od kilku dni mamy do czynienia z "niebywałą awanturą" powodowaną faktem, że "rodziny (ofiar - PAP) nie rozpoznały swoich bliskich". "To nie jest żadna wina, to się zdarza, ale z tego powodu obarczać winą premiera, marszałek Kopacz i z tego powodu robić piekło w Polsce - o to oskarżam polityków PiS" - powiedział Niesiołowski.

Wypowiedzi posła PO przytoczone zostały we wniosku PiS do komisji etyki. "Do kogo ma pretensje rodzina pani Walentynowicz, to zdaje się ta rodzina na końcu zidentyfikowała (ciało) czyli źle (...) to jest typowa polityczna awantura, obrzydliwa, nieprawdopodobnie obrzydliwa, zarzuty obrzydliwie pisowskiej hucpy, próby takiego kolejnego na trumnach dorwania się do władzy" - mówił Niesiołowski 26 września w Superstacji.

PiS przytoczył też m.in. inną wypowiedź posła PO z tej telewizji, która brzmi: "Na razie były trzy ekshumacje - myślę, że te rodziny zapłacą za to, Gosiewskiego, Kurtyki i Wassermanna - niepotrzebnie się okazuje, bo te osoby były. Mam nadzieję, że te rodziny zapłacą tę cenę. Bo nie może być tak, że będą obciążały skarb państwa".(PAP)

laz/ hgt/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)